RAsenReisen: Tag 7 - 23.09.2020
Während wir bei strömendem Regen die Region nördlich von Mailand gegen 2 Uhr morgens erreichten und uns einen Rasenplatz zum Übernachten suchten, wurde noch etwas über eine Stunde gegoogelt, wo wir unseren Camper am besten parken können. Bereits vor zwei Tagen wurden Tickets für „Das letzte Abendmahl“ gebucht. Aber wie kommt man schnell und kostengünstig in das Stadtzentrum einer Millionenmetropole? Diverse Rezessionen zu Park & Ride Plätzen war zu entnehmen, dass es sehr häufig zu Aufbrüchen gezielt von Wohnmobilen kommt. Hm, war uns also zu riskant. Somit wurde für 5€ online eine „Stadtvignette“ gebucht und der Plan hieß: Früh aufstehen und dann für teuer Geld einen bewachten Parkplatz im Zentrum nehmen.
Zwei Stunden lang sind wir durch Mailand im Schritttempo durch enge Gassen gefahren, keine Chance einen geeigneten Parkplatz zu finden. Völlig genervt wieder raus aus der Stadt zum San Siro. Sie wollte unbedingt einen Blick vom Prachtbau erhaschen und dann einfach nur noch weit weg von Mailand. Am Stadion gab es einen Parkplatz, an dem eine Baustelle von zwei Polizeibeamten „überwacht“ wurde. Nachfragen ergaben, dass das Parken kostenfrei ist und die Beamten noch bis zum späten Nachmittag vor Ort sind. Also neuer Versuch, Camper vor den Augen der Polizei abgeparkt und mit der Metro in die Stadt. Rechtzeitig um 13h durften wir uns das großartige Kunstwerk von Leonardo da Vinci ansehen. Im Anschluss noch etwas durch die Stadt flaniert, einen Blick in die riesige Kathedrale geworfen und mit der Metro wieder zurück zum Stadion. Camper unversehrt wieder bestiegen und ab ging es zum geplanten Match.
Dies sollte ein Spiel der ersten Landespokalrunde in der Nähe von Monza sein. Eigentlich sollte Italien seit dem 19.09. wieder vor Zuschauern spielen, was aber nun von der Regierung auf den 07.10. verlegt wurde. Daher sollte eine Akkreditierung her. Erwies sich jedoch als nicht ganz so leicht, über eine halbe Stunde waren Verantwortliche bemüht uns weiterzuhelfen, was aber leider nicht geklappt hat. Dank der genialen App „Tuttocampo“ wurde direkt in der Nähe ein regionales Pokalspiel gefunden.
Am Eingang wurde mittels eines Stirnthermometers wieder einmal die Temperatur gemessen, Name und Telefonnummer mussten hinterlassen werden. Und schon ging es auf eine über die gesamte Längsseite stehende Tribüne. Schlichte Betonstufen mit alten Sitzschalen. Um den Platz herum befindet sich eine sehr gut erhaltene Tartanbahn. Der Spielverlauf ist wieder einmal nicht erwähnenswert und Stimmung kam bei ca. 60 Zuschauern auch keine auf. Corona macht es derzeit wirklich nicht einfach, aber wir haben unseren Länderpunkt in der Tasche!
Unterm Strich bleibt zu sagen: Mailand ist nicht wirklich schön, sehr dreckig und heruntergekommen. Da Turin ähnlich sein soll, sparen wir uns den Weg und werden heute Abend nach Genua aufbrechen. Nach gefahrenen 220 km haben wir einen schönen Waldparkplatz bei Vobbia gefunden; ca. 40 km vor Genua.
W okolice Mediolanu dotarliśmy około 2 w nocy. Jednak nie poszliśmy spać, bo musieliśmy zaplanować kolejny dzień naszej podróży. Bilety, by obejrzeć słynny obraz Leonarda da Vinci mieliśmy już dawno zarezerwowane, więc pozostało nam znaleźć jak najlepsze miejsce do zaparkowania. Pomyśleliśmy o P&R, ale słyszeliśmy, że kampery bardzo często są okradane. To było dla nas zbyt duże ryzyko. Wobec tego wykupiliśmy winietę na wjazd do miasta za 5€, a następnie chcieliśmy wcześnie wstać i znaleźć drogie, lecz dobrze strzeżone miejsce postojowe. Niestety nic z tego nie wyszło, dlatego mocno wkurzeni pojechaliśmy zobaczyć San Siro. Tam, zupełnie przypadkowo, natrafiliśmy na parking strzeżony przez dwóch policjantów. Grzecznie zapytaliśmy czy możemy zostawić auto, mundurowi wyrazili zgodę, więc zaparkowaliśmy, po czym metrem udaliśmy się do miasta. Akurat zdążyliśmy w sam raz, by zobaczyć "Ostatnią Wieczerzę". Potem urządziliśmy sobie krótki spacer po Mediolanie, wstąpiliśmy do ogromnej katedry, wróciliśmy do kampera i wyruszyliśmy na planowany mecz.
W pobliżu Monzy miało się odbyć spotkanie pierwszej rundy Pucharu Włoch. Na trybunach powinni pojawić się kibice, ale rząd odwlekł to w czasie; dokładnie do 7 października. W związku z tym postanowiliśmy poprosić o akredytacje dla nas, lecz mimo pomocy wielu osób nie udało się nam ich zdobyć. Wobec tego skorzystać z aplikacji "Tuttocampo", dzięki której znaleźliśmy mecz regionalnego Pucharu Lombardii.
Przed wejściem zmierzono nam temperaturę, a także trzeba było zostawić nazwisko oraz numer telefonu. Po tym wszystkim poszliśmy na trybunę, która stała przy jednej stronie boiska; zwykłe betonowe stopnie ze starymi krzesełkami. Natomiast wokół murawy znajduje się bardzo dobrze zachowany tor tartanowy. Przebieg meczu po raz kolejny stał na niskim poziomie. To samo można powiedzieć o atmosferze, bowiem spotkanie oglądało mniej więcej 60 widzów.
Przez COVID-19 życie nie jest teraz łatwe, ale mimo to udało się nam zapełnić kolejną białą plamę na naszej mapie podróży. Na koniec wspomnę, iż Mediolan nie jest pięknym miastem. Dużo w nim brudu, syfu oraz zniszczonych budynków. Z tego powodu ominęliśmy Turyn i ruszyliśmy w kierunku Genui. Przejechaliśmy 220 kilometrów, po czym zatrzymaliśmy się na parkingu w lesie niedaleko miejscowości Vobbia.
RasenReisen – to cykl reportaży autorstwa niemieckich grundhoperów, którzy upodobali sobie wizyty na meczach po drugiej stronie Odry. Dzięki nim, możecie z naszej strony, dowiedzieć się jak polską i europejską piłkarską rzeczywistość widzą nasi zachodni sąsiedzi.