RAsenReisen

RAsenReisen: Tag 13 - 29.09.2020

dsc 2099Für 29€ kann man nicht viel erwarten, aber das Hotel war sauber und das Frühstück hat satt gemacht. Das absolute Highlight des Frühstücksbuffets war ein fetter Nutellakuchen. Da unser Klamottenvorrat sich langsam dem Ende neigte, wurde als erstes in San Marino ein SB-Waschsalon angesteuert. Nach 90 Minuten (Zufall?) waren Waschmaschine und Trockner durch, unsere Berichte fertig geschrieben und wir startklar für einen weiteren sonnigen Tag, bis am Abend unser Länderpunkt der Republik San Marino abgehakt werden sollte.

Da wir bereits vor 4 Jahren in San Marino waren (leider in der Sommerpause), war uns die Stadt nicht neu. Dennoch spazierten wir erneut hoch hinaus, durch viele kleine Gassen und über Schotterwege, um die wahnsinnig schöne Aussicht und später den Sonnenuntergang hoch oben auf der Felsenfestung zu genießen. Um kurz nach 19 Uhr war es hier bereits stockfinster und uns blieben noch 2 Stunden bis zum Anstoß (21.15 Uhr). Da wir nur die heutige Möglichkeit hatten um den Länderpunkt einzusacken, musste alles glatt laufen. Drei Spiele des Landespokals von San Marino (Titan Cup) sollten heute Abend stattfinden. Daher wurden die jeweiligen Spielstätten gegoogelt und wir entschieden uns für das Stadion Campo Sportivo di Fiorentino, in dem die Begegnung S.C. Faetano gegen F.C. Fiorentino angesetzt war.

dsc 1956

Knapp zwei Stunden vor Spielbeginn trafen wir am bereits voll beleuchteten Flutlichtplatz ein und konnten uns noch eine Trainingseinheit anschauen. Nach nur wenigen Spielzügen wurde das Training immer wieder vom Trainer unterbrochen, der mit einem unglaublich lauten Organ und wild fuchtelnden Armen (also in typisch italienischer Art und Weise) im Mittelkreis herumrannte und seinen Spielern irgendetwas zu erklären versuchte. Es schien so, als würden die Spieler heute zum ersten Mal gegen einen Ball treten. Das ließ ja auf einen Qualitätskick hoffen.

dsc 1966Die Tore zur Tribüne standen offen und um 20.30h spazierten die ersten beiden Zuschauer herein. Wir gleich hinterher, trafen auf der Tribüne auf einen Ordner, der uns beiläufig begrüßte und das war es auch schon. Eintritt wurde nicht erhoben und auch Kontrollen fanden nicht statt. Bis zum Anpfiff fanden sich 30 Personen ein, welche sich während des Spieles auf 52 Zuschauer anhäuften. Das Spiel war ganz ordentlich anzuschauen, wir hatten schlechteres erwartet. Der Blick von der überdachten, sehr schicken Tribüne auf den Kunstrasenplatz war ok. Am Ende der 90 Minuten trennten sich beide Mannschaften 1:1. Wir hatten unseren Länderpunkt sicher und starteten in Richtung Norden und durften uns von San Marino und Straßen mit 20% Gefälle verabschieden. Kurz vor Verona wurde deutlich nach Mitternacht das Nachtquartier aufgeschlagen.

dsc 1992

Za 29€ nie można się wiele spodziewać, ale hotel był czysty, a śniadaniem najedliśmy się. Absolutną atrakcją śniadaniowego bufetu było ciasto Nutella z około 5-centymetrową warstwą słynnego kremu. Ponieważ nasze zaopatrzenie w odzież powoli dobiegało końca, pierwszą rzeczą jaką zrobiliśmy, było udanie się do pralni samoobsługowej w San Marino. Po 90 minutach wszystko było wyprane, nasze relacje napisane i byliśmy gotowi na kolejny słoneczny dzień, bo mieliśmy czas do samego wieczora. W jednym z najmniejszych państw Europy byliśmy 4 lata temu, dlatego wiele jego atrakcji już znaliśmy. Mimo to, ponownie - przez wiele małych alejek i żwirowych ścieżek - udaliśmy się na pobliskie wzgórze, aby cieszyć się niesamowicie pięknym widokiem, a później niepowtarzalnym zachodem słońca. Ten nadszedł bardzo szybko, bo o 19:00 było już niesamowicie ciemno. Natomiast my mieliśmy jeszcze ponad dwie godziny do rozpoczęcia meczu (pierwszy gwizdek sędziego miał rozbrzmieć o 21:15 - przyp. red.).

dsc 2045Dziś mogliśmy obejrzeć mecz tylko i wyłącznie na terenie San Marino; do wyboru mieliśmy trzy pojedynki krajowego pucharu. Po krótkiej naradzie postanowiliśmy udać się na stadion Campo Sportivo di Fiorentino, gdzie zaplanowany było spotkanie pomiędzy SC Faetano oraz FC Fiorentino. Na obiekt dotarliśmy mniej więcej dwie godziny przed pierwszym gwizdkiem sędziego, dzięki czemu zobaczyliśmy jeszcze trening drużyny gospodarzy. Było to dość specyficzne wydarzenie, ponieważ trener co chwilę przerywał zajęcia, by w dość ekspresyjny sposób przekazać zawodnikom swoje uwagi. Odnieśliśmy wrażenie, że ci piłkarze po raz pierwszy w życiu mieli styczność z futbolówką, aczkolwiek dzięki temu nasze humory były jeszcze lepsze.

dsc 2099O 20:30 bramy na stadion zostały otwarte, dzięki czemu weszli na niego pierwsi widzowie. Zaraz po tym pojawił się steward, który nas przywitał, ale ani nie skasował biletów, ani nie przeprowadził żadnej kontroli. W sumie na trybunie zasiadło mniej więcej 30 osób i byli oni świadkami całkiem niezłego widowiska, zakończonego remisem, 1:1. Sam obiekt nawet nam się podobał, a także mieliśmy zaliczony nowy kraj. Wobec pożegnaliśmy się z San Marino oraz drogami o nachyleniu 20%, po czym ruszyliśmy w dalszą trasę. Zatrzymaliśmy się dopiero o 3:00 w nocy, w okolicach Werony.

dsc 2136


RasenReisen – to cykl reportaży autorstwa niemieckich grundhoperów, którzy upodobali sobie wizyty na meczach po drugiej stronie Odry. Dzięki nim, możecie z naszej strony, dowiedzieć się jak polską i europejską piłkarską rzeczywistość widzą nasi zachodni sąsiedzi.

facebook_page_plugin

Wspieramy

Polityka cookies