Przyłapani - o emocjach na twarzach piłkarzy podczas meczu Wisły Kraków
26 września 2021 roku Wisła Kraków mierzyła się z Pogonią Szczecin. "Biała Gwiazda" uległa "Portowcom" (0:1), a gola przesądzającego o wyniku spotkania zdobył Jean Carlos. Były zawodnik krakowskiej drużyny, w 15. minucie, płaski strzałem w dolny róg bramki pokonał Pawła Kieszka.
Czego oczekują kibice przychodząc na stadion?
Fantastycznego spektaklu, na który składają się spektakularne zagrania, mistrzowskie podania, zaciętość i walka oraz przede wszystkim gole, które zapewnią ich drużynie zwycięstwo. Według znawców, a także komentatorów piłki nożnej gra Wisły Kraków oraz Pogoni Szczecin w niedzielnym spotkaniu nie zachwycała. Jeżeli szukają Państwo dogłębnej analizy postawy obu drużyn to odsyłam do innych portali sportowych. Ja skupiłam się na głównych bohaterach tego spektaklu, czyli na piłkarzach. Wiadomo nie od dzisiaj, że football to połączenie wizji z doświadczeniem sztabu trenerskiego oraz umiejętności i dyspozycji poszczególnych piłkarzy, których trenerzy desygnowali do gry.
Co zatem zobaczyłam na boisku "Białej Gwiazdy" obiektywem swojego aparatu?
Wśród zawodników ze Szczecina wyróżniała się pewność siebie, szybkość, siła i skuteczność, a po ostatnim gwizdku sędziego radość, a także ulga, bo prowadzenie 1:0 to jak spacer nad przepaścią; jeden nierozważny krok grozi katastrofą. Natomiast gospodarzy choć cechowała wola walki, niekiedy brawura oraz skupienie, to przeważała raczej złość z bezsilności, niemocy, czy też niezdecydowania. Jakby brakowało prawdziwego lidera, który swoim autorytetem poprowadzi zespół do zwycięstwa.
Zawodnikom Pogoni życzę dogonienia lidera, a piłkarzom Wisły by odkryli, że bycie mistrzem zaczyna się w sercach oraz głowach.