E: Cracovia nie przebiła kieleckiego muru

KORCRA fotoW meczu 19. kolejki PKO BP Ekstraklasy Korona Kielce, na własnym stadionie, podejmowała Cracovię. Spotkanie, które obfitowało w wiele pozytywnych oraz negatywnych emocji zakończyło się wygarną kielczan, 1:0. Bez wątpienia MVP spotkania był bramkarz "Scyzorów"; popisał się on kilkoma genialnymi interwencjami, dzięki czemu zachował czyste konto i wraz z kolegami mógł cieszyć się ze zdobycia trzech punktów. Niestety przebił go sędzia Wojciech Myć, który na siłę starał się zostać głównym bohaterem widowiska. Został, ale nie takim jakby chciał.

Od samego początku z czystym sumieniem można było powiedzieć, że spotkanie nie stało na wysokim poziomie. W grze obu zespołów brakowało dokładności, co przełożyło się na to, iż praktycznie nie było żadnych okazji pod bramką Marka Kozioła, czy też Michala Peškovicia. Wiele zmieniło się w 40. minucie, kiedy to Rodrigo Zalazar został wyrzucony z boiska. Młody Urugwajczyk bezpardonowo zaatakował Michała Helika i początkowo obejrzał tylko żółtą kartkę, ale po weryfikacji VAR arbiter zmienił swoją decyzję. Ku zaskoczeniu wszystkich obecnych na Suzuki Arenie 180 sekund później to gospodarze zdobyli gola. Jego autorem został Erik Pačinda, który otrzymał podanie od Mateja Pučki, po czym mierzonym strzałem trzeci raz w tym sezonie pokonał golkipera rywali.

KORCRA foto 1

Widząc co dzieje się na boisku, w przerwie szkoleniowiec "Pasów" dokonał jednej roszady. W miejsce Sylwestra Lusjusza (środkowy pomocnik) wszedł Filip Piszczek (napastnik) i zgodnie z przewidywaniami goście rzucili się do odrabiania strat. Na ich nieszczęście w bramce Korony stał Marek Kozioł, który tego dnia był wyśmienicie dysponowany. Nawet, gdy gospodarze grali w podwójnym osłabieniu (miało to miejsce po otrzymaniu drugiej żółtej kartki przez Jakuba Żubrowskiego, a przed wyrzuceniem z boiska Davida Jablonský'ego - przyp. red.), były gracz Sandecji Nowy Sącz nie dał się pokonać. Szczególnie w pamięci kibiców zapisała się parada z doliczonego czasu gry, kiedy to instynktownie nogą odbił piłkę po uderzeniu Milana Dimuna. Tym samym piłkarze prowadzeni przez Mirosława Smyłę dowieźli korzystny rezultat do końca i zainkasowali bardzo ważne trzy punkty. Te mogą się okazać bezcenne w kontekście walki o pozostanie na najwyższym polskim szczeblu rozgrywkowym.

KORCRA foto 2

Korona Kielce - Cracovia 1:0 (1:0)

Bramka: Erik Pačinda 43'.

Żółte kartki: Michael Gardawski, Nemanja Miletić, Jakub Żubrowski x2, Mateusz Spychała, Erik Pačinda, Iván Márquez, Mirosław Smyła (trener) - Rafael Lopes, Pelle Van Amersfoort, Michał Rakoczy, Michał Probierz (trener).

Czerwone kartki: Rodrigo Zalazar, Jakub Żubrowski - David Jablonský.

Korona: Marek Kozioł - Mateusz Spychała, Iván Márquez, Adnan Kovačević, Nemanja Miletić - Erik Pačinda (90' Themistoklís Tzimópoulos), Jakub Żubrowski, Ognjen Gnjatić, Rodrigo Zalazar, Michael Gardawski (69' Uroš Đuranović) - Matej Pučko (85' Ivan Jukić).

Cracovia: Michal Peškovič - Cornel Râpă, Michał Helik, David Jablonský, Kamil Pestka (67' Michal Sipľak) - Sergiu Hanca, Sylwester Lusiusz (46' Filip Piszczek), Milan Dimun, Pelle van Amersfoort, Mateusz Wdowiak (61' Michał Rakoczy) - Rafael Lopes.

Sędziował: Wojciech Myć (Lublin).

Widzów: 4 728.

facebook_page_plugin

Wspieramy

Polityka cookies