Fortuna 1 Liga: "Rzeczą ludzką jest się mylić, ale ile można?"

Grzeszczyk BBTTYCOstatnim tegorocznym przeciwnikiem piłkarzy GKS-u Tychy byli podopieczni trenera Marcina Kaczmarka. "Piwosze" do tego spotkania przystępowali po trzech wygranych z rzędu. Ta seria została przerwania przez "Słonie", które pokonały ich 3:1. Honorowego gola dla zespołu ze Śląska zdobył jego kapitan, Łukasz Grzeszczyk.

Mimo porażki to zawodnicy prowadzeni przez Ryszarda Tarasiewicza zostawili po sobie lepsze wrażenie. Przez większość czasu dominowali nad popularnymi "Słoniami", ale ostatecznie nie zdołali wywieźć z Niecieczy nawet jednego punktu. - Po takim meczu ciężko powiedzieć coś sensownego. W całym spotkaniu stworzyliśmy sobie więcej dogodnych okazji; dwukrotnie trafiliśmy w słupek. Pierwszą bramkę straciliśmy po rzucie karnym, drugą po strzale życia w wykonaniu Florina [Purece - przyp. red.]. Udało nam się zdobyć gola kontaktowego, lecz w końcówce straciliśmy trzeciego i było po zabawie - skomentował pomocnik gości, Łukasz Grzeszczyk.

Jednym z negatywnych "bohaterów" spotkania był sędzia Konrad Gąsiorowski z Białej Podlaskiej oraz jego asystent Bartosz Lekki z Zabrza. Obaj podjęli kilka bardzo kontrowersyjnych decyzji; zwłaszcza na niekorzyść przyjezdnych. - Szkoda, że arbitrzy mają problemy z oczami i nie widzą niektórych sytuacji. W pierwszej połowie wychodziłem sam na sam, byłem faulowany, a gwizdek milczał. Przy trzecim golu, według mnie, był spalony. Zresztą w rundzie jesiennej i tych czterech dodatkowych meczach nie jest to dla nas żadna nowość. Rzeczą ludzką jest się mylić, ale ile można? - ocenił były gracz Sandecji Nowy Sącz.

Takie spotkania powodują, że dyskusja na temat systemu VAR w Fortuna 1 Lidze nadal jest aktualna. - Myślę, że koszty związane z tym przedsięwzięciem był by ogromne i póki co naszej ligi nie stać na to - zakończył.

Fot. Bruk-Bet Termalica Nieciecza KS

facebook_page_plugin

Wspieramy

Polityka cookies