F1L: Remis okraszony pięknymi golami

SANZAG glownePo raz pierwszy, po przerwie spowodowanej pandemią COVID-19, na trybunach stadionu przy Kilińskiego 47 w Nowym Sączu zasiedli kibice. Zobaczyli oni dobry mecz w wykonaniu miejscowej Sandecji oraz Zagłębia Sosnowiec. Zakończył się on remisem, 1:1, ale długo się będzie mówić o trafieniach Dominika Kuna i Filipa Karbowego. Oba z pewnością zostaną nominowane do miana najładniejszego w 29. kolejce Fortuna 1 Ligi.

Spotkanie lepiej rozpoczęli gospodarze, którzy w 7. minucie byli bliscy zdobycia gola. Damian Chmiel minął kilku rywali, wpadł w pole karne, oddał strzał, lecz Krystian Stępniowski był na posterunku. Niewykorzystana sytuacja zemściła się bardzo szybko, bowiem 300 sekund później piłkarze z Sosnowca objęli prowadzenie. Na listę strzelców wpisał się Filip Karbowy, który przepięknym strzałem z dystansu nie dał żadnych szans Danielowi Bielicy. Oczywiście nowosądeczanie, jeszcze przed końcem pierwszej połowy, szukali okazji do wyrównania. Na ich nieszczęście albo brakowało im dokładności/celności, albo rywale bardzo mądrze się bronili, przez co nie pozwalali zbliżyć się pod własne pole karne. Jedynie zablokowane przez defensorów uderzenie Jana Kuźmy jest godne odnotowania.

SANZAG 1

W przerwie trener Tomasz Kafarski zdecydował się na dwie roszady; miejsce Macieja Korzyma i Jana Kuźmy zajęli Mateusz Klichowicz oraz Mariusz Gabrych. Obaj wnieśli do gry "Biało-czarnych" sporo ożywienia, czego efektem były stwarzane sytuacje pod bramką Zagłębia. Najlepszą mieli Dominik Kun, Kamil Ogorzały i były piłkarz Świtu Nowy Dwór Mazowiecki. Uderzenia dwóch pierwszych w fantastyczny obronił golkiper sosnowiczan, a trzeci mając przed sobą czystą drogę do siatki, przeniósł piłkę nad poprzeczką. Warto też wspomnieć o strzale Radosława Kanacha, po którym futbolówka trafiła w aluminium. Starania piłkarzy z Nowego Sącza przyniosły efekt w 73. minucie. Wtedy to autorem przepięknego gola został popularny "Kunik". 27-latek dopadł do futbolówki odbitej przez Krystiana Stępniowskiego (z rzutu wolnego huknął Michał Walski - przyp. red.) i potężnym kopnięciem zza pola karnego przełamał mu ręce, a potem w raz z kolegami cieszył się ze swojego piątego gola w pasiastej koszulce.

SANZAG 2

Do samego końca obie ekipy próbowały przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść. 600 sekund przed upłynięciem regulaminowego czasu gry, podopieczni trenera Krzysztofa Dębka wywalczyli rzut wolny. Do stojącej piłki podszedł Filip Karbowy i uderzył jak z armaty. Wszyscy zebrani na stadionie widzieli już futbolówkę w siatce, ale Daniel Bielica wyciągnął się jak struna, dzięki czemu zapobiegł utracie gola. Jeszcze lepiej spisał się przy dobitce Patryka Mularczyka; interweniował niczym Jerzy Dudek w pamiętnym finale Ligi Mistrzów. Po drugiej stronie boiska ze stałego fragmentu gry swojego szczęścia szukał Michał Walski, lecz bramkarz Zagłębie również nie dał się pokonać. Tym samym sąsiedzi w tabeli podzielili się punktami.

SANZAG 3

Sandecja Nowy Sącz - Zagłębie Sosnowiec 1:1 (0:1)

Bramki: Dominik Kun 73' - Filip Karbowy 12'.

Źółte kartki: Michał Walski, Mariusz Gabrych - Wojciech Słomka.

Sandecja: Daniel Bielica - Adrian Basta, Dawid Szufryn, Michal Piter-Bučko - Damian Chmiel, Jan Kuźma (46' Mariusz Gabrych), Radosław Kanach, Michał Walski, Dominik Kun - Kamil Ogorzały (70' Adrian Danek), Maciej Korzym (46' Mateusz Klichowicz).

Zagłębie: Krystian Stępniowski - Dawid Ryndak, Piotr Polczak, Kacper Łopata, Rafał Grzelak (65' Patryk Mularczyk) - Mateusz Szwed, Filip Karbowy, Bartłomiej Babiarz (78' Tomasz Hołota), Wojciech Słomka (53' Tomasz Nawotka) - Szymon Pawłowski, Fabian Piasecki.

Sędziował: Kornel Paszkiewicz (Wrocław).

facebook_page_plugin

Wspieramy

Polityka cookies