F1L: Sandecja Nowy Sącz (niemal) pewna utrzymania
Sporą niespodziankę sprawili piłkarze Sandecji Nowy Sącz, którzy na własnym stadionie pokonali lidera Fortuna 1 Ligi, a zarazem beniaminka PKO BP Ekstraklasy, Podbeskidzie Bielsko-Biała. Malkontenci powiedzą, iż trener Krzysztof Brede wystawił rezerwowy skład, ale i tak wygraną "Biało-czarnych" należy docenić. Tym bardziej, że dzięki niej praktycznie zapewnili sobie utrzymanie na drugim szczeblu rozgrywkowym w Polsce.
Nim rozpoczęło się spotkanie zawodnicy z Nowego Sącza utworzyli szpaler dla "Górali", aby w ten sposób pogratulować im sukcesu, jakim bez wątpienia jest awans do PKO BP Ekstrakalsy. Na tym zakończyły się wszelkie uprzejmości, bowiem od pierwszego gwizdka gospodarze pokazywali, że to im bardziej zależy na zainkasowaniu kompletu punktów. Jednak na pierwsze poważne zagrożenie pod bramką gości trzeba było nieco poczekać. Ono nadeszło, gdy Damian Chmiel dośrodkował z rzutu wolnego, a w polu karnym najlepiej znalazł się Dawid Szufryn, który oddał strzał głową; ostatecznie piłkę zablokowali defensorzy. Swojego szczęścia próbowali także Maciej Korzym, Dominik Kun oraz Tadeusz Socha, lecz i oni nie dali rady pokonać Rafała Leszczyńskiego. Natomiast odpowiedź przyjezdnych mogła być zabójcza.
W 28. minucie Kamil Biliński został sfaulowany przez kapitana "Biało-czarnych". Miało to miejsce w szesnastce, więc arbiter wskazał na wapno. Do stojącej futbolówki podszedł sam poszkodowany, ale nie wpisał się na listę strzelców, ponieważ jego zamiary świetnie wyczuł Daniel Bielica, a i uderzenie nie należało do najlepszych. 180 sekund później do siatki trafił Damian Hilbrycht. Również tym razem wynik nie uległ zmianie, bo 22-latek był na pozycji spalonej. 3 minuty przed końcem pierwszej połowy fatalny błąd popełnił Dmytro Baszłaj. Bliski wykorzystania go był Dominik Kun, lecz fantastyczną interwencją popisał się Rafał Leszczyński.
Nie był to jednak koniec emocji w tej części spotkanie, bowiem już tuż przed zejściem do szatni, jak poprawnie wykonywać rzuty pokazał - byłemu graczowi m.in. Śląska Wrocław - Michal Piter-Bučko. Słowak, mocnym strzałem w środek bramki pokonał golkipera z Bielska-Białej (faulowany był Dominik Kun - przyp. red.). Był to 10. gol 34-latka w tym sezonie, co sprawia, że plasuje się na 6. lokacie wśród najskuteczniejszych zawodników Fortuna 1 Ligi. W Sandecji nie ma sobie pod tym względem równych.
Druga część spotkania także dostarczyła kibicom zebranym na stadionie przy Kilińskiego 47 trochę emocji. Dawkowanie rozpoczął Mateusz Marzec, który przestrzelił po tym jak dostał wyśmienite podanie od Damiana Hilbrychta. Następny był Dawid Szufryn. Popularny "Ciufa" mocno uderzył piłkę głową, ale Rafał Leszczyński intuicyjnie ją sparował. Kolejnymi zawodnikami dbającymi o brak nudy na trybunach byli Kamil Biliński oraz Szymon Mroczko. Uderzenia obu w iście siatkarski sposób zatrzymał Daniel Bielica. W doliczonym czasie gry dozowanie napięcia zakończył ten, co je rozpoczął, czyli były gracz GKS-u Bełchatów. Tym razem po jego kontakcie z futbolówką, ta o centymetry minęła słupek nowosądeckiej bramki.
Dzięki wygranej podopieczni duetu trenerskiego Marcin Jałocha - Piotr Świerczewski praktycznie zapewnili sobie utrzymanie w Fortuna 1 Lidze. Do pełni szczęścia brakuje korzystnego rezultatu w spotkaniu Odry Opole z Olimpią Grudziądz. By piłkarze z miasta nad Dunajcem mieli pewny pierwszoligowy byt w Opolu nie może paść remis. Każdy inny wynik sprawia, że "Biało-czarni" nadal będą występować na zapleczu PKO BP Ekstraklasy.
Sandecja Nowy Sącz - Podbeskidzie Bielsko-Biała 1:0 (1:0)
Bramka: Michal Piter-Bučko 45' (k).
Żółte kartki: Michal Piter-Bučko, Tadeusz Socha, Maciej Korzym, Dawid Szufryn - Dmytro Baszłaj, Kacper Gach, Hubert Kościukiewicz, Krzysztof Brede.
Sandecja: Daniel Bielica - Adrian Basta, Dawid Szufryn, Michal Piter-Bučko, Tadeusz Socha - Adrian Danek, Radosław Kanach, Bartłomiej Kasprzak (71' Grzegorz Baran), Damian Chmiel (75' Jan Kuźma), Dominik Kun, Maciej Korzym (90+2' Kamil Palacz).
Podbeskidzie: Rafał Leszczyński - Szymon Mroczko, Aleksander Komor, Dmytro Baszłaj (86' Michał Batelt), Kacper Gach - Damian Hilbrycht, Adrian Rakowski (65' Mateusz Sopoćko), Jakub Bieroński, Desley Ubbink (79' Iván Martín), Mateusz Marzec - Kamil Biliński.
Sędziował: Marek Opaliński (Legnica).
W 29. minucie Kamil Biliński (Podbeskidzie) nie wykorzystał rzutu karnego (Daniel Bielica obronił).