E: Cracovia wygrywa Derby!!

 DSC431829 listopada 2015 roku Cracovia rozpoczęła swoje rządy w Krakowie. Kibice Wisły liczyli, że zakończą się one 5 sierpnia anno domini. Niestety pomylili się, bo to „Pasy” wygrały 192. Wielkie Derby Krakowa.
 Spotkanie rozpoczęło się dla podopiecznych Jacka Zielińskiego w iście wymarzony sposób. Już w pierwszej minucie do piłki zgubionej przez Wójcickiego dopadł Budzyński i oddał strzał z ok. 30 metrów. Uderzenie było tak precyzyjne, że piłka zdjęła pajęczynę z okienka bramki Załuski. Wiślacy podrażnieni takim obrotem spraw ruszyli do natychmiastowego odrabiania strat. Niestety ich środek pola w ogóle nie funkcjonował, przez co rzadko dochodzili pod bramkę „Pasów”.

Sztuka ta udała się im dopiero w 14. minucie, kiedy to Ondrasek oddał kąśliwy strzał w stronę bramki Sandomierskiego. Jednak bramkarz Cracovii był dobrze ustawiony i pewnie interweniował. Chwilę później gospodarze mogli prowadzić 2:0. Szczepaniak przyjęciem minął rywala, dzięki czemu wychodził sam na sam z bramkarzem. Gola nie było, bo były piłkarz Podbeskidzia biegł za wolno i wracający Sadlok wybił mu piłkę spod nóg.
W 32. minucie kibice „Pasów” domagali się podyktowania rzutu karnego, bowiem w „szesnastce” Wisły upadł Budziński. Sędzia nie użył gwizdka i miał całkowitą rację, ponieważ kapitan Cracovii nie był faulowany przez Popovicia. Mimo to – 11 minut później – stadion przy Kałuży oszalał. W taki stan wprowadził go Mateusz Szczepaniak, który świetnie wykończył akcję Jendriska z Wójcickim. Do przerwy wynik brzmiał 2:0 dla Cracovii.
Od początku drugiej połowy Wisła zaczęła grać agresywniej. Nie przekładało się to na liczbę sytuacji do zdobycia gola, ale na liczbę fauli i kartek już tak. Natomiast Cracovia cierpliwie czekała na możliwość kontrataku. Takowa nadarzyła się w 65. minucie. Wtedy to Szczepaniak podał do Cetnarskiego, a ten mając przed sobą tylko bramkarza umieścił piłkę w siatce. Jednak sędzia Steafański zauważył, że w momencie podania gracz „Pasów” faulował Brleka i gola nie uznał.
Kolejne minuty nie przyniosły żadnych ciekawych wydarzeń – może poza faulem Sadloka na Szczepaniaku, za który powinien dostać czerwoną kartkę, a obejrzał tylko żółtą. Emocje nastały dopiero chwilę przed zakończeniem spotkania, kiedy to Wisła zdobyła bramkę kontaktową. Jej autorem był Patryk Małecki. Były gracz Wisły wykorzystał podanie Cywki i pokonał Sandomierskiego. Podopieczni trenera Wdowczyka próbowali jeszcze doprowadzić do remisu, ale brakło im czasu. Dzięki temu kibice oraz piłkarze Cracovii mogli zaśpiewać – „KAŻDY TO POWIE, CRACOVIA RZĄDZI W KRAKOWIE!!”.


Cracovia – Wisła Kraków 2:1 (2:0)
Bramki: Marcin Budziński 1’, Mateusz Szczepaniak 43’ – Patryk Małecki 88’.
Żółte kartki: Piotr Polczak – Maciej Sadlok, Denis Popović, Patryk Małecki.
Cracovia: Grzegorz Sandomierski – Jakub Wójcicki (72’ Diego Ferraresso), Piotr Polczak, Hubert Wołąkiewicz, Deleu – Tomas Vestenicky (30’ Mateusz Wdowiak), Miroslav Covilo, Marcin Budzyński, Mateusz Cetnarski (84’ Sebastian Steblecki), Erik Jendrisek – Mateusz Szczepaniak.

Wisła Kraków: Łukasz Załuska – Tomasz Cywka, Maciej Sadlok, Arkadiusz Głowacki, Rafał Pietrzak – Patryk Małecki, Krzysztof Mączyński (79’ Alan Uryga), Denis Popović (60’ Petar Brekl), Rafał Boguski – Zdenek Ondrasek, Paweł Brożek (44’ Mateusz Zachara).
Sędziowali: Daniel Stefański (główny), Rafał Rostowski i Dawid Golis (asystenci), Mirosław Górecki (techniczny).
Widzów: 14000.

facebook_page_plugin

Wspieramy

Polityka cookies