Obie bramki dla Wisły zdobył Zdenek Ondrasek. Pierwszą, w 26 minucie, po świetnym, precyzyjnym dośrodkowaniu z lewej strony Małeckiego tylko musnął piłkę, która wpadła do bramki, przelatując obok zdezorientowanego Pilarza. Po tej bramce Wiślacy trochę ustali z atakami, z kolei akcje ofensywne Termalici dalej były nieskuteczne. Na początku drugiej połowy krakowianie znowu zaczęli grać bardziej ofensywnie. Podczas jednego z ataków "Mały" wbiegł w pole karne, gdzie udanym dryblingiem minął Kornela Osyrę. Ten brzydkim wślizgiem zatrzymał akcję Małeckiego i Paweł Raczkowski musiał podyktować jedenastkę. Do piłki podszedł Zdenek Ondrasek, strzlelił lekko, lecz zmylił bramkarza "Słoni", który rzucił się w przeciwny róg i tym samym napastnik Białej Gwiazdy strzela swoją drugą bramkę w tym meczu i drugą w Ekstraklasie. Pod koniec meczu drużyna z Niecieczy postawiła wszytko na jedną kartę i zaatakowała wszystkimi możliwymi środkami. Mieli dzięki temu kilka sytuacji, jednak wszystkie one kończyły się niecelnymi strzałami lub wybiciami obrońców Wisły.
W następnej kolejce Wisła zmierzy się w Lubinie z Zagłębiem, jednak wcześniej zawodnicy Dariusza Wdowczyka pojadą do Poznania na mecz Pucharu Polski z Lechem Poznań, z kolei Bruk-Bet Termalica Nieciecza zagra na wyjeździe z Piastem Gliwice.