1L: Mecz o sześć punktów dla Tyszan

3D DSC09880Mecz na dnie ligowej tabeli pierwszej ligi. 17 drużyna podejmowała 18 i dla obu ten pojedynek był nie tylko szansą na zdobycie przysłowiowych "6 punktów", bo remis jak i porażka w tym spotkaniu praktycznie niszczyły plany na dalszą walkę o utrzymanie - bo jak wygrywać to z kim? Do tematu zwycięstwa obie ekipy podeszły bardzo poważnie, MKS jako pierwszy zdobył bramkę a kilka minut pózniej odpowiedzieli gospodarze po pięknym strzale z rzutu wolnego Łukasza Grzeszczyka. Minęły zaledwie 3 minuty i znów na prowadzeniu byli goście - gola na 1:2 strzelił Egipcjanin Mohamed Essam po fatalnym błędzie bramkarza GKS - do przerwy kibice tyskiego zespołu mogli czuć spore obawy, drużyna grała po prostu poniżej jakichkolwiek oczekiwań i będzie musiała odrabiać straty w drugiej odsłonie. Na meczu pojawiła się skromna grupa kibiców gości - 35 osób dopingowało MKS, który walczył dziś o życie.

3D DSC09945

Ogółem na stadionie liczba 4532 widzów nie powalała, bo GKS zdążył już przyzwyczaić wszystkich, że na mecze chodzi tutaj ponad 6000 kibiców a co jakiś czas nawet ponad 10 tysięcy, ale cóż na taką frekwencję jest wiele składowych - słaba forma piłkarzy, mało atrakcyjni rywale czy mizerny marketing. Czas na drugą połowę - Tyszanie już w 47 minucie wyrównali za sprawą Kuby Świerczoka który bardzo pewnie wykorzystał rzut karny. W 69 minucie po świetnym długim podaniu Grzeszczyka gola na 3:2 zdobył ponownie Świerczok, a pod koniec spotkania po nieudanych próbach sforsowania bramki gospodarzy ostateczny cios z kontry zadał po raz trzeci... Kuba Świerczok zdobywając dzisiejszego dnia tyle samo bramek ile przez całą rundę jesienną. Wynik 4:2 to przede wszystkim powrót nadziei na utrzymanie GKS Tychy i niestety niemalże przekreślenie szans na walkę o ligowy byt dla Kluczborka.​

facebook_page_plugin

Wspieramy

Polityka cookies