E: Cracovia odbija się od dna
W piątkowym meczu zawodnicy Lechii Gdańsk i Cracovii Kraków zapewnili nam niemałe widowisko. Mecz zakończył się wynikiem 2:1 dla gospodarzy i z przebiegu mecz, zwłaszcza końcówki , jest to wynik zasłużony.
Pierwsza połowa przebiegła nam mimo wszystko raczej bez większych emocji. Niewiele strzałów, a jeżeli jakieś się zdarzyły, to najczęściej były one niecelne. Trzeba jednak przyznać, że lepiej przez pierwsze czterdzieści pięć minut lepiej prezentowali się zawodnicy z Gdańska. Już w 11 minucie golem mógł zakończyć się strzał Augustyna, ale sędzia liniowy dopatrzył się spalonego. Przez następne kilkanaście minut później nie widzieliśmy żadnej groźnej szansy z którejkolwiek ze stron, bo dopiero w 31 minucie bardzo dobrze rzut wolny z bocznej części boiska wykonali gdańszczanie. Wolski zagrał mocne dośrodkowanie na głowę Wojtkowskiego, którego uderzenie zatrzymało się na słupku. Pierwszy strzał drużyny Michała Probierza zobaczyliśmy dopiero 38 minucie, kiedy w polu karnym powalczył Wójcicki i udało mu się uderzyć, ale niecelnie. Prawdziwy rollercoaster rozpoczął się dopiero po zmianie stron. W 56 minucie uderzenie z dystansu po ładnym przejściu obrońcy Lechii oddał Hernandez, ale strzelił wprost w bramkarza. Już trzy minuty później odpowiedział Wolski, strzelając z dystansu, ale piłka minęła słupek bramki Sandomierskiego. Pierwszą bramkę oglądaliśmy w 64 minucie, kiedy wprowadzony kilka minut wcześniej Peszko przeprowadził rajd przez połowę boiska, wszedł w pole karne i mocno zagrał piłkę do środka. Ona odbita od nogi Helika wpadła pod poprzeczkę bramki. Następna groźna akcja to już gol Cracovii, kiedy w 71 minucie niesamowite dośrodkowanie zagrał Pestka. Najlepiej w polu karnym odnalazł się bohater dzisiejszego meczu, czyli Krzysztof Piątek i mocnym strzałem z główki dał wyrównanie gospodarzom. Trzeba nadmienić, że piłkarze z Gdańska zaczęli grać zdecydowanie gorzej po zdobyciu bramki, co powiedział również trener Adam Owen. Przez ostatnie piętnaście minut cisnęli bramkę Kuciaka gracze Pasów, co poskutkowało kontrowersyjnym rzutem karnym w 90 minucie. Sędzia długo oglądał tę sytuację w systemie VAR, ale koniec końców wskazał na wapno. Rzeczywiście ciężko było rozstrzygnąć tę jedenastkę, ale wydaję się, że arbiter podjął dobrą decyzję. Do piłki podszedł Krzysztof Piątek, którzy przyzwyczaił nas do pewnego wykorzystywania rzutów karnym, co tylko potwierdził wyprowadzając Pasy na prowadzenie. Po spotkaniu nie obyło się jednak bez protestów ze strony zawodników Owena, co skończyło się drugą żółtą kartką dla Wojtkowiaka.
Dzięki tej wygranej zawodnicy spod Wawelu wskoczyli na 12 miejsce w tabeli, przeganiając drużynę Sandecji Nowy Sącz, Bru-Betu Termalici i Piasta Gliwice. Myślę, jednak, że drużyna ze Śląska również zdobędzie w tej kolejce trzy punkty, ponieważ gra z Pogonią Szczecin, czyli ostatnią drużyną w Ekstraklasie. W następnej kolejce Pasy zmierzą się u siebie z mocną Koroną Kielce, a Lechia podejmie w Gdańsku Śląsk Wrocław.
24.11.2017, Ekstraklasa
Cracovia Kraków - Lechia Gdańsk 2:1 (0:0)
Bramki: Krzysztof Piątek 71’, 90’ - Michał Helik (s.) 64’
Kartki: Sergei Zenjov 28’ Krzysztof Piątek 37’, Szymon Drewniak 72’, Javier Hernandez 90’ - Grzegorz Wojtkowiak 32’, 90’, Rafał Wolski 38’, Sławomir Peszko 90’, Paweł Stolarski 90’
Cracovia Kraków: Grzegorz Sandomierski, Matic Fink (Diego Ferraresco 87’), Michał Helik, Piotr Malarczyk, Kamil Pestka, Szymon Drewniak, Adam Deja, Jakub Wójcicki (Mateusz Wdowiak 87’), Javier Hernandez, Sergei Zenjov (Mateusz Szczepaniak 70’), Krzysztof Piątek
Trener: Michał Probierz
Lechia Gdańsk: Dušan Kuciak, Paweł Stolarski, Błażej Augustyn, Grzegorz Wojtkowiak, Joao Anciento Grandela Nunes, Daniel Łukasik, Patryk Lipski (Sławomir Peszko 62’), Miloš Krasić (Mateusz Matras 81’), Flavio Paixao, Marco Paixao, Rafał Wolski
Trener: Adam Owen
Sędzia główny: Piotr Lasyk
Sędzia asystent 1: Marcin Borkowski
Sędzia asystent 2: Bartłomiej Lekki
Sędzia techniczny: Sebastian Jarząbek
Sędzia VAR: Jarosław Przybył
Sędzia AVAR: Paweł Sokolnicki