E: Wisła przegrywa z poznańskim Lechem
Nie da się ukryć, że goście z Poznania byli zdecydowanymi faworytami meczu w Krakowie, który rozegrał się w Poniedziałek Wielkanocny. Spotkanie Wisły z Lechem zawsze przynosiło duże korzyści finansowe włodarzom Białej Gwiazdy i nie inaczje było tym razem, gdyż stadion zapełniony był prawie dwa razy bardziej niż na zwykłym spotakniu sezonowym. Jednak nie mogli oglądać zwycięstwa krakowian fani zgromadzeni na trybnach, gdyż ich ukochany klub poległ w walce z Kolejorzem 1:3.
Trzeba mimo wszytko przyznać, że było to zdecydowanie zasłużone zwycięstwo. Pierwszą bramkę zdobył jednak Carlitos, czyli piłkarz, o którego w Wiśle martwić muszą się najmniej. Jego przepiękne uderzenie z rzutu wolnego znalazło miejsce gdzieś koło spojenia bramki poznaniaków i spowodowało wybuch radości na trybunach przy R22. Po tej bramce z 30 minuty nie musieliśmy długo czekać na odpowiedź, bowiem już przed przerwą do wyrównania doprowadził Christian Gytkjaer, który był najlepszym zawodnikiem na boisku. Po przerwie nie przestawał strzelać i najpierw wyprowadził Lech na prowadzenie w 53 minucie, a siedem minut przed końcem dołożył jeszcze jedną bramkę. W następnej kolejce, ostatniej przed podziałem na grupę mistrzowską i spadkową, Wisła zmierzy się na wyjeździe z Sandecją Nowy Sącz, a Lech podejmnie u siebie Górnik Zabrze.