Fortuna 1 Liga: Remisowe #CopaDelGminaŻabno
Ponad dwa tysiące widzów zebranych na stadionie Bruk-Betu Termalica w Niecieczy było świadkiem emocjonującego spotkania pomiędzy spadkowiczami z LOTTO Ekstraklasy. Pojedynek popularnych „Słoni” z Sandecją Nowy Sącz zakończył się remisem 1:1.
Obie ekipy przystąpiły do tego spotkania w zgoła odmiennych nastrojach. Podopieczni Jacka Zielińskiego chcieli się podnieść po porażce z GKS-em Tychy, a zawodnicy prowadzeni przez Tomasza Kafarskiego, po pokonaniu GKS-u Katowice, mieli zamiar pójść za ciosem. To właśnie „Biało-czarni” jako pierwsi stworzyli sobie dogodną sytuację do zdobycia gola. Zmarnował ją Klichowicz, który źle przymierzył po dośrodkowaniu z lewej strony; warto dodać, że przed sobą miał tylko bramkarza.
Od tej pory na boisku zaczęli panować gospodarze. W przeciągu zaledwie kilkunastu minut raz trafili w poprzeczkę, raz po ich strzale Piter-Bučko wybił piłkę z linii bramkowej, a dwukrotnie świetnie interweniował Kozioł. Gracze z Niecieczy swego dopięli w 29. minucie; wtedy to Gutkovskis, przy biernej postawie defensorów, wykorzystał idealne dośrodkowanie i głową skierował piłkę do bramki.
Sądeczanie natychmiast rzucili się do odrabiania strat, ale w decydujących momentach „czegoś” brakowało. Dodatkowo nadziewali się na kontry gospodarzy; na ich szczęście w bramce świetnie dysponowany był Kozioł. 30-latek obronił kolejno strzały Śpiączki, Mikovica oraz Gergela. Jeszcze przed przerwą miała miejsce sytuacja, która znacząco wpłynęła na przebieg meczy. Mianowicie czerwoną kartką, za brutalny faul na Kasprzaku, został ukarany Grzelak.
Drugą połowę od mocnego uderzenia rozpoczęli podopieczni trenera Tomasza Kafarskiego; w pole karne dośrodkował Klichowicz, tam na piłkę czekał Gabrych, lecz w ostatniej chwili napastnika Sandecji uprzedził jeden z defensorów. Na kolejną groźniejszą akcję trzeba było czekać do 58. minuty. Wówczas Gabrych podał do Małkowskiego, ten minął dwóch rywali i oddał mierzony strzał zza pola karnego. Uderzenie było na tyle precyzyjne, że piłka zatrzepotała w siatce.
Po strzelonym golu piłkarze z Nowego Sącza jeszcze bardziej przejęli kontrolę nad boiskowymi wydarzeniami, spychając „Słonie” do głębokiej defensywy. Efektem tego były kolejne sytuacje podbramkowe. Najlepsze miał Gabrych, lecz najpierw źle uderzył po dośrodkowaniu Kałahura, a potem jego strzał pewnie obronił Gostomski. Swoją okazję miał też Kasprzak, jednak na drodze do pełni szczęścia stanęli obrońcy. Tym samym pierwsze w tym sezonie derby pomiędzy Bruk-Betem Termalicą, a Sandecją zakończyły się podziałem punktów.
Bruk-Bet Termalica Nieciecza - Sandecja Nowy Sącz 1:1 (1:0)
Bramki: Vladislavs Gutkovskis 29' - Maciej Małkowski 58'.
Żółte kartki: Dawid Szymonowicz - Damian Chmiel, Mateusz Klichowicz, Dawid Flaszka, Mariusz Gabrych.
Czerwona kartka: Rafał Grzelak (Bruk-Bet Termalica - za faul).
Bruk-Bet Termalica: Hubert Gostomski - Dominik Sadzawicki, Mateusz Kupczak, Przemysław Szarek, Rafał Grzelak - Dawid Szymonowicz (85' Vlastimir Jovanović), Martin Mikovič, Florin Purece (46' Kamil Słaby), Roman Gergel - Bartosz Śpiączka, Vladislavs Gutkovskis (74' Jacek Kiełb).
Sandecja: Marek Kozioł - Michal Piter-Bučko, Dawid Szufryn, Marcin Flis - Damian Chmiel, Grzegorz Baran, Maciej Małkowski, Bartłomiej Kasprzak (82' Maciej Korzym), Miłosz Kałahur (86' Hubert Maślanka) - Mateusz Klichowicz (72' Dawid Flaszka), Mariusz Gabrych.
Sędziował: Konrad Kiełczewski (Białystok).
Widzów: 2 093.
Fot. www.sandecja.pl