Fortuna 1 Liga: Budowa twierdzy przy #K47 trwa

1 1534967129Piłkarze Sandecji Nowy Sącz po raz kolejny udowodnili, że na własnym boisku każdy przeciwnik musi się z nimi liczyć. Tym razem przekonał się o tym wicelider Fortuna 1 Ligi, Stomil Olsztyn. "Duma Warmii" przegrała z "Biało-czarnymi", 0:1.

Już w pierwszej minucie sądeczanie mogli objąć prowadzenie. Na linii pola karnego faulowany był Kałahur; z rzutu wolnego dośrodkował Małkowski. Piłkę wybił jeden z defensorów Stomilu, a uczynił to tak nieporadnie, że niewiele brakowało, aby umieścił ją we własnej siatce. Chwilę później kolejna wrzutka popularnego "Małego" mogła zostać zamieniona na gola. Nie stało się tak, bowiem ani Chmiel, ani Kałahur nie sięgnęli futbolówki. W 13. minucie goście powinni objąć prowadzenie. W sytuacji sam na sam z Koziołem znalazł się Góral, ale uderzył nad bramką. Odpowiedź "Biało-czarnych" była natychmiastowa. Na uderzenie z woleja zdecydował się Małkowski; piłka o milimetry minęła prawy słupek bramki.

Minutę po upłynięciu pierwszego kwadransa gry Małkowski prostopadle zagrał w pole karne. Tam do piłki biegł Gabrych, ale został uprzedzony przez Leszczyńskiego. W 30. minucie meczu gracze Stomilu domagali się podyktowania rzutu karnego za domniemane zagranie piłki ręką. Innego zdania był sędzia z Żywca, który gwizdka nie użył. 240 sekund później po dośrodkowaniu Szywacza głową uderzył Tanchyk; strzał był niecelny.

6 minut przed zakończeniem pierwszej połowy podopieczni trenera Kamila Kieresia przeprowadzili bardzo składną akcję zespołową. Wykończyć ją mógł  Góral, ale w ostatniej chwili, ofiarną interwencją, powstrzymał go Szufryn. Dosłownie sekundy przed gwizdkiem na przerwę gospodarze stworzyli dwie okazje do zdobycia gola. Najpierw centrostrzał Małkowskiego wybił obrońca, a potem piłka po uderzeniu "Małego" (z rzutu wolnego) musnęła poprzeczkę i wyszła poza boisko.

W przerwie spotkania miała miejsce bardzo miła uroczystość. Marek Kozioł został uhonorowany pamiątkową koszulką, bowiem w miniony piątek rozegrał swój 150 mecz dla Sandecji Nowy Sącz. To drugi zawodnik, który w tym sezonie obchodził swój jubileusz; wcześniej był to Grzegorz Baran (100 meczów w biało-czarnej koszulce - przyp. red.).

Drugą połowę od zmarnowania idealnej sytuacji do otworzenia wyniku zmarnowali zawodnicy prowadzeni przez Tomasza Kafarskiego. Konkretnie Flaszka, który z 12. metrów uderzył wysoko nad bramką. Po drugiej stronie boiska groźnie było w 51. minucie, kiedy to Tanchyk ni to dośrodkował, ni to strzelił. Koniec końców piłka wylądowała na górnej siatce, choć niewiele brakowało, aby wpadła Koziołowi za kołnierz.

W 62. minucie szkoleniowiec Sandecji zdecydował się na dokonanie pierwszej roszady; Flaszkę zastąpił Klichowicz. Ten drugi mógł zaliczyć wejście smoka, lecz w decydującym momencie podawał zamiast strzelać, przez co piłkę przejęli obrońcy Stomilu. Nieco ponad 5 minut później dwójkowa akcja Gabrycha z Klichowiczem zakończyła się uderzeniem pierwszego z nich. Gola nie było, bo fantastyczną interwencją popisał się Leszczyński. Następną groźną okazję znów stworzyli sobie gospodarze. Kałahur minął dwóch rywali i oddał strzał. Golkiper wypluł piłkę przed siebie, dopadł do niej Klichowicz, ale jego uderzenie zostało sparowane na rzut rożny.

Stare polskie przysłowie mówi, że się odwlecze to nie uciecze. Sprawdziło się, bowiem w 72. minucie Szufryn dał miejscowym prowadzenie. Popularny "Ciufa" strzałem głową wykończył idealne dośrodkowanie Małkowskiego, czym wprawił cały stadion w euforię. 600 sekund przed końcem meczu Klichowicz, będąc przed polem karnym, przyjął sobie piłkę i oddał mierzony strzał w krótki słupek; nie trafił w światło bramki.

Stomil do końca próbował odwrócić losy spotkania. W 90. minucie jego zawodnikom udało się zdobyć gola; uczynił to Zając. Jednak trafienie nie zostało uznane, ponieważ 23-latek w momencie podania od kolegi znajdował się na pozycji spalonej. Tym samym twierdza Kilińskiego pozostała niezdobyta!

Sandecja Nowy Sącz - Stomil Olsztyn 1:0 (0:0)

Bramka: Dawid Szufryn 72'.

Żółte kartki: Miłosz Kałahur, Maciej Małkowski, Bartłomiej Kasprzak - Volodymyr Tanchyk, Lukáš Kubáň, Remigiusz Szywacz, Łukasz Jegliński.

Sandecja: Marek Kozioł - Michal Piter-Bučko, Dawid Szufryn, Marcin Flis - Miłosz Kałahur, Grzegorz Baran, Bartłomiej Kasprzak, Maciej Małkowski, Damian Chmiel (73' Bartłomiej Dudzic) - Dawid Flaszka (62' Mateusz Klichowicz), Mariusz Gabrych (90+1' Adrian Basta).

Stomil: Michał Leszczyński - Lukáš Kubáň, Łukasz Sołowiej, Tomasz Wełnicki, Remigiusz Szywacz - Piotr Głowacki, Miłosz Trojak, Marcin Stromecki (79' Łukasz Jegliński), Grzegorz Lech, Volodymyr Tanchyk (75' Tomasz Zając) - Michał Góral (73' Rafał Śledź).

Sędziował: Daniel Kruczyński (Żywiec).

Widzów: 2 883.

Fot. www.sandecja.pl

facebook_page_plugin

Wspieramy

Polityka cookies