Fortuna 1 Liga: "Biało-czarni" lepsi od "Brunatnych"

GARSANPodopieczni trenera Tomasza Kafarskiego odnieśli drugie zwycięstwo z rzędu; tym razem w pokonali oni Garbarnię Kraków. Beniaminek Fortuna 1 Ligi uległ "Biało-czarnym", 0:1. Dzięki wygranej sądeczanie awansowali na drugie miejsce w tabeli.

Początek spotkania to minimalna przewaga Garbarni. Jednak niewiele z tego wynikało, ponieważ poza niestrasznymi strzałami Masiudy, Pietrasa, Lecha oraz Nowaka i kilkoma dośrodkowaniami w pole karne miejscowi nie potrafili skutecznie zagrozić bramce strzeżonej przez Kozioła. Podopieczni trenera Tomasza Kafarskiego do głosu doszli w 18. minucie, kiedy Gabrych niecelnym strzałem wykończył zespołową akcję; piłka poleciała nad poprzeczką. 300 sekund później bliski szczęścia był Szufryn, ale kapitan Sandecji, po dośrodkowaniu Małkowskiego, nie trafił w piłkę i ta padła łupem Cabaja.

Kolejne minuty nie dostarczyły kibicom, zebranym na trybunach stadionu przy ulicy Reymonta 20 w Krakowie, wielkich emocji. Gra toczyła się głównie w środkowej części boiska, a jedynymi godnymi odnotowania faktami były strzały Małkowskiego i Kiebzaka. Oba zostały zablokowane przez defensorów przeciwnika. Jeszcze w samej końcówce tej części gry "Brunatni" próbowali wykorzystać nieporozumienie pomiędzy obrońcami gości, lecz Kozioł pewnie złapał piłkę zmierzającą do Ogara i tym samym pierwsze nudne 45 minut zakończyło nudnym 0:0.

Drugą połowę od bardzo mocnego uderzenie rozpoczęli sądeczanie. O mały włos, a na listę strzelców wpisałby się Kasprzak, jednak po jego strzale z 6. metra, piłkę zmierzającą do siatki z linii bramkowej wybił jeden z obrońców Garbarni. Od tej pory to "Biało-czarni" zaczęli domniować na boisku czego efektem były okazje Klichowicza, czy też Kałahura; obie nie przyniosły zmiany wyniku. Gospodarze ograniczyli się do gry z kontry, ale skutek tego był marny. Można wspomnieć jedynie o strzałach Kobusińskiego oraz Kiebzaka. Po żadnym z nich piłka nie znalazła drogi do siatki.

W 64. minucie na strzał zza pola karnego zdecydował się Gabrych. Wydawało się, że w końcu będzie on skuteczny, ale ostatecznie piłka poleciała minimalnie nad poprzeczką. Następne minuty to kolejne ataki sądeczan; szczęścia próbowali Klichowicz, Chmiel i Małkowski. Najbliżej był ostatni z wymienionych, lecz zamiast trafić do siatki, trafił w kolegę z zespołu ("szczęściarzem" okazał się być Gabrych). Gdyby nie to "Biało-czarni" prawdopodobnie cieszyliby się ze zdobytego gola.

Kluczowa dla losów spotkania okazała się być 84. minuta. Wtedy to Dudzic wpadł w pole karne, gdzie został sfaulowany prze rywala. Do piłki ustawionej na 11. metrze podszedł Małkowski i pewnym strzałem w prawy, dolny róg bramki dał Sandecji prowadzenie. Gospodarze próbowali jeszcze doprowadzić do wyrównania. Ta sztuka im się nie udała, dzięki czemu "Biało-czarni" wrócili do Nowego Sącza z kompletem punktów.

Garbarnia Kraków - Sandecja Nowy Sącz 0:1 (0:0)

Bramka: Maciej Małkowski 85' (k).

Żółte kartki: Damian Chmiel, Maciej Małkowski (Sandecja).

Garbarnia: Marcin Cabaj - Marek Masiuda, Łukasz Pietras, Szymon Kobusiński, Arkadiusz Garzeł - Filip Wójcik (72' Serhij Krykun), Marek Masiuda, Przemysław Lech, Szymon Kiebzak (74' Patryk Serafin) - Tomasz Ogar (50' Jakub Wróbel), Dawid Nowak.

Sandecja: Marek Kozioł - Michal Piter-Bučko, Dawid Szufryn, Marcin Flis - Damian Chmiel (83' Bartłomiej Dudzic), Grzegorz Baran, Bartłomiej Kasprzak (77' David Manoyan), Maciej Małkowski, Miłosz Kałahur - Mateusz Klichowicz, Mariusz Gabrych (90+1' Maciej Korzym). 

Sędziował: Wojciech Krztoń (Olsztyn).

Fot. www.sandecja.pl

facebook_page_plugin

Wspieramy

Polityka cookies