3L: Hutnik liderem!
Pierwsze problemy drużyny Hutnika rozpoczęły się jeszcze przed rozpoczęciem dzisiejszego meczu. Błażej Radwanek zgłosił silny ból okolic brzucha i nie był w stanie wystąpić w zawodach. W jego miejsce po raz pierwszy od początku meczu zagrał Dawid Linca. Młodzieżowiec Hutnika - posiadający rzadką umiejętność długiego utrzymywania się przy piłce pod presją przeciwnika - zanotował poprawny występ. Boisko opuścił w przerwie, zapewne z uwagi na otrzymaną wcześniej żółtą kartkę.
Już w drugiej minucie goście z Sieniawy objęli prowadzenie. Mający zbyt wiele swobody Sebastian Brocki zacentrował z lewej strony pola karnego, a Andrzej Wąsik znalazł się pomiędzy stoperami gospodarzy i z bliska główkował do bramki. Hutnicy przez pierwszych 30 minut mieli duże kłopoty z konstruowaniem składnych akcji. Goście grający piątką obrońców skutecznie się bronili, a przechodząc do ataku uruchamiali groźny tercet ofensywny: Brocki - Wąsik - Mateusz Jędryas (od 20 minuty zamienił go B.Purcha). Wspomagał ich filigranowy pomocnik Rafał Surmiak.
Pomimo wspomnianych problemów w 36. minucie Hutnik doprowadził do remisu. Po krótko wykonanym rzucie rożnym, i centrze piłka trafiła do Kamila Sobali, który z najbliższej odległości skutecznie wbił ją do siatki. Kilka chwil później stoper Tomasz Jaklik sfaulował bodajże Brockiego. Obok siebie Tomek miał jeszcze dwóch partnerów z linii obrony, więc żółta kartka była jak najbardziej słuszną karą. Już po zakończeniu meczu trener gości Szymon Szydełko kwestionował ją. Jego zdaniem był to faul był na czerwoną kartkę.
W 42. minucie doszło do kolejnej gorącej sytuacji. Sebastian Padiasek i Łukasz Kędziora wystartowali do piłki. Ten pierwszy bez pardonu sfaulował zawodnika Hutnika. Sędzia Łukasz Szczołko pokazał zawodnikowi gości czerwoną kartkę. Faul był bezsprzeczny i ostry, ale zdania co do kary dla winowajcy podzielone. Trudno jednoznacznie stwierdzić, czy faul był na żółtą, czy też na czerwoną kartkę. Z oceną poczekajmy na relację video red. Wojciecha Tracza. To, co stało się później zaskoczyło wszystkich. Trener Szydełko i jego asystent Konrad Bober przeprowadzili bezceremonialny i wulgarny atak werbalny na rozjemców z Lublina. Obydwaj za swoje zachowanie zostali usunięci z ławki rezerwowych. Arbiter nakazał im udanie się poza ogrodzenie. Nie czekając na skierowanie przez służby porządkowe w bezpieczne miejsce panowie trenerzy ku zdumieniu wszystkich przeskoczyli przez dwumetrowe ogrodzenie i znaleźli się na trybunach wśród kibiców.
W międzyczasie ławka rezerwowych Sokoła pozwalała sobie na niewybredne odzywki w kierunku trenerów i zawodników rezerwowych Hutnika, na co uwagę trener Leszek Janiczak zwracał już na pomeczowej konferencji prasowej. Agresywni byli zwłaszcza zawodnicy rezerwowi Dariusz Jędryas i Jarosław Lis, który podsycali negatywną atmosferę. Notabene Lis żółtą kartkę ujrzał dopiero w 51. minucie, będąc nadal rezerwowym, wtedy wykrzykując komentarze w kierunku arbitrów. Przez cały czas tej szamotaniny sędzia Szczołko nie wznawiał gry, czekając na uspokojenie sytuacji.
Po przerwie, co zrozumiałe, grający w przewadze liczebnej Hutnik miał sporą przewagę, ale długo nie potrafił jej zdyskontować. Goście skutecznie się bronili i wyprowadzali groźne kontrataki. Wymieńmy kilka najlepszych sytuacji Hutnika. Obok słupka przewrotką uderzał Mariusz Bienias, co znakomicie uchwycił na poniższym zdjęciu Darek Grochal. Po ambitnym wywalczeniu piłki przez Sobalę w polu karnym zablokowany został Bartosz Tetych. Grzegorz Marszalik dopadł do wydawało się straconej piłki i zacentrował z końcowej linii, jednak żaden z jego partnerów nie wykorzystał sytuacji w polu bramkowym. Strzał Dariusza Gawęckiego na rzut rożny sparował Paweł Pawlus. Próbę Krzysztofa Świątka w polu karnym zablokowali defensorzy gości. Goście mimo gry w osłabieniu liczebnym również zapędzali się pod bramkę Mateusza Zająca. W 65. minucie bramkarz Hutnika świetnie obronił główkę jednego z rywali, a pięć minut później odbił na róg futbolówkę po szybkiej kontrze.
W 74. minucie Hutnik wreszcie dopiął swego. Rozgrywający kolejny znakomity mecz Bienias zapędził się pod pole karne gości. "Bieniu" walczył nieustępliwie do końca i dwukrotnie przejmował piłkę, wreszcie podał ją do Sobali, który w swoim stylu wpadł w pole karne i po raz drugi pokonał Pawlusa. W 79. minucie okazję do zdobycia gola miał Hubert Pachowicz, który sprytnie przerzucił piłkę nad obrońcami, ale jego uderzenie obronił bramkarz Sokoła. W 85. minucie znakomicie z dystansu uderzył piłkarz gości Bartłomiej Purcha. Lecącą pod poprzeczkę piłkę znakomicie na róg odbił Zając. Była to doprawdy parada meczu. Dwie minuty później po kontrataku Hutnika Świątek posłał ładną prostopadłą piłkę. Będący na ofsajdzie Sobala nie uczestniczył w akcji. Za to Mateusz Reczulski dopadł do piłki, poprowadził ją kilkadziesiąt metrów i z pola karnego silnym uderzeniem po raz trzeci zmusił do kapitulacji Pawlusa. W ten oto sposób Hutnik wygrał po raz piąty w szóstym meczu w III lidze.
Oprócz radości ze zwycięstwa i objęcia przodownictwa w tabeli, po meczu z Sokołem Sieniawa pozostał także duży niesmak.
Zachowanie trenerów i zawodników Sokoła, ich słownictwo, także trenera Szydełko na pomeczowej konferencji prasowej, zalana wodą szatnia gości, niewybredne komentarze piłkarzy do trenerów i działaczy Hutnika, a wszystko to na oczach młodych adeptów Akademii Piłkarskiej Hutnika. Nie takie sceny chcemy oglądać na Suchych Stawach. Początek sezonu drużyny Hutnika, beniaminka III ligi, przeszedł najśmielsze oczekiwania kibiców HKS. Wyniki cieszą niezmiernie. Jednak w grze Dumy Nowej Huty jest jeszcze sporo elementów do korekty. Kolejny mecz hutnicy rozegrają w niedzielę 9 września w Kraśniku ze Stalą. Najwierniejsi kibice już czekają na kolejny wyjazd.
Hutnik Kraków – Sokół Sieniawa 3:1 (1:1)
Bramki: Kamil Sobala 36’, 74’, Mateusz Reczulski 87' - Andrzej Wąsik 2’.
Żółte kartki: Dawid Linca, Tomasz Jaklik, Mariusz Bienias – Rafał Surmiak, Dawid Kasza, Patryk Kapuściński, Jarosław Lis, Damian Jędryas.
Czerwona kartka: Sebastian Padiasek (Sokół – za faul).
Hutnik: Mateusz Zając – Jakub Ptak, Tomasz Jaklik, Mariusz Bienias, Bartosz Tetych (83’ Mariusz Reczulski) – Dawid Linca (46’ Hubert Pachowicz), Dariusz Gawęcki (90’ Oskar Lejda), Łukasz Kędziora, Krzysztof Świątek, Grzegorz Marszalik (70’ Przemysław Antoniak) – Kamil Sobala (88’ Szymon Pietrzyk).
Sokół: Paweł Pawlus – Szymon Kardyś, Patryk Kapuściński, Sebastian Padiasek, Dominik Ochał, Jan Pelc (82’ Oskar Majda) – Andrzej Wąsik (45’ Damian Skała), Rafał Surmiak (82’ Tomasz Wilusz), Dawid Kasza, Mateusz Jędryas (21’ Bartłomiej Purcha) – Sebastian Brocki (82’ Jarosław Lis).
Sędziował: Łukasz Szczołko (Lublin).
Widzów: 565.
Źródło: www.nh2010.pl