Fortuna 1 Liga: W hicie kolejki Sandecja zremisowała z Bytovią
W sobotni wieczór na murawie stadionu przy ulicy Kilińskiego 47 w Nowym Sączu mierzyli się ze sobą piłkarze miejscowej Sandecji i Bytovii Bytów. Był to hit 10. kolejki Fortuna 1 Ligi, a zakończył się remisem, 1:1. Gola dla "Biało-czarnych" zdobył Maciej Małkowski, a dla "Czarnych Wilków" Juliusz Letniowski.
Pierwsze słowo w tym meczu należało do gospodarzy. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego groźny strzał głową oddał Gabrych, ale na posterunku był Witan i pewnie wyłapał piłkę. Odpowiedź gości była natychmiastowa; golkiper dalekim wykopem uruchomił Jarocha, ten podał do Letniowskiego, który znalazł się sam na sam z Koziołem. Górą bramkarz sądeczan. W 10. minucie "Biało-czarni" zagrali jak Barcelona. Chmiel do Małkowskiego, Małkowski do Klichowicza, Klichowicz do Gabrycha, Gabrych uderzył, lecz w środek bramki. To przyczyniło się do tego, że gola nie było.
Dokładnie w momencie, gdy upłynął kwadrans gry sędzia Myć wskazał na "wapno"; we własnym polu karnym Dampc faulował Gabrycha. Do stojącej piłki podszedł Małkowski i pewnym strzałem w lewy róg umieścił ją w siatce. Chwilę później mogło być już nawet 3:0. Dwie doskonałe okazje zmarnował Klichowicz. Były gracz Olimpii Grudziądz najpierw oddał niecelny strzał, a później niepotrzebnie dośrodkowywał górą zamiast dołem. Podopieczni trenera Adriana Stawskiego odgryźli się sytuacją Letniowskiego, po której mieli rzut rożny; nie było z niego żadnego zagrożenia pod bramką Sandecji. Swoją szansę miał też Burkhardt, ale Kozioł był na miejscu i wypiąstkował piłkę zmierzającą w światło bramki.
Dziesięć minut przed końcem pierwszej połowy Chmiel potraktował Witkowskiego jak tyczkę treningową i wyłożył piłkę Flaszce. Piłkarz z numerem 10 na plecach powinien wpisać się na listę strzelców, ale podjął złą decyzję, przez co po jego uderzeniu piłkę pewnie złapał bramkarz "Czarnych Wilków". Goście do gwizdka sędziego zapraszającego na przerwę próbowali wyrównać, lecz albo byli nieskuteczni, albo na ich drodze stawał Kozioł.
W 49. minucie Gabrych musiał wpisać się na listę strzelców; jednak nie zrobił tego, ponieważ trafił prosto w bramkarza. Warto dodać, że piłkę jak na patelni wyłożył mu Kałahur. 300 sekund później Małkowski, jak w masło, wszedł w obronę gości i oddał strzał zza linii pola karnego. Genialną interwencją popisał się Witan. Po chwili w słupek trafił Gabrych, by w kolejnej akcji Kałahur po raz n-ty sprawdził refleks golkipera; ten był bez zarzutu.
Pięć minut po upływie godziny gry Klichowicz wyszedł sam na sam z byłym zawodnikiem Wisły Puławy i trafił prosto w niego. Piłka spadła jeszcze pod nogi Chmiela, ale jego dobitka też nie znalazła drogi do siatki. Niewykorzystane sytuacje zemściły się w 71. minucie. Na strzał z dystansu zdecydował się Letniowski. Uderzenie było na tyle precyzyjne, że Kozioł nie miał nic do powiedzenia; było 1:1. Podopieczni trenera Tomasza Kafarskiego natychmiast ruszyli do ataku. Swoich sił spróbowali Flis oraz Piter-Bučko; strzał pierwszego sparował bramkarz, a drugi nie trafił w światło bramki.
W 88. minucie Kuzimski miał piłkę meczową na nodze. Będąc zupełnie niepilnowanym i mając przed sobą tylko Kozioła trafił w niego. Warto dodać, że od bramki dzieliło go nie więcej jak osiem metrów. Tym samym hit tej kolejki Fortuna 1 Ligi zakończył się podziałem punktów, z którego bardziej cieszyli się przyjezdni.
Sandecja Nowy Sącz - Bytovia Bytów 1:1 (1:0)
Bramki: Maciej Małkowski 16' (k) - Juliusz Letniowski 71'.
Żółte kartki: Grzegorz Baran, Dawid Flaszka, Mariusz Gabrych - Filip Burkhardt, Maksymilian Hebel.
Sandecja: Marek Kozioł - Adrian Basta, Michal Piter-Bučko, Marcin Flis - Damian Chmiel, Grzegorz Baran, Dawid Flaszka (69' Radosław Kanach), Maciej Małkowski, Miłosz Kałahur (82' Bartłomiej Dudzic) - Mateusz Klichowicz, Mariusz Gabrych (88' Maciej Korzym).
Bytovia: Andrzej Witan - Wojciech Wilczyński, Łukasz Wróbel, Maciej Dampc, Dawid Witkowski - Mateusz Kuzimski, Sławomir Duda (63' Maksymilian Hebel), Juliusz Letniowski, Filip Burkhardt, Michał Jakóbowski (90+3' Arsenii Protsyshyn) - Gracjan Jaroch (82' Patryk Burzyński).
Sędziował: Wojciech Myć (Lublin).
Widzów: 2 994.
Fot. www.sandecja.pl