AGH Kraków - AZS AWF UKSW Warszawa [FOTO]
W niedzielę w Proszowicach zakończył się jeden z trwających od piątku turniejów półfinałowych o wejście do I ligi kobiet, z udziałem zawodniczek krakowskiego AGH. Po sobotniej wygranej z AWF Warszawa serca proszowicko-krakowskich kibiców nabrały nadziei na finał z happy-endem, ale wynik drugiej sobotniej konfrontacji (mimo wszystko nieoczekiwane zwycięstwo Gliwic z Chemikiem Police), mocno skomplikował życie krakowiankom, które w niedzielę nadal mogły kosztem Politechniki awansować do turnieju finałowego – potrzebowały jednak do tego zwycięstwa w trzech setach. Dziś wiemy już, że mimo ambitnej i walecznej postawy siatkarkom prowadzonym przez trenera Dariusza Pomykalskiego niestety nie udało się awansować do Final Four i mimo niedzielnego zwycięstwa z AZS Politechniki Śląskiej Gliwice (3:2) musiały przedwcześnie zakończyć sezon.
W tym miejscu skupię się jednak na sobotnich spotkaniach - mimo poznanej już „przyszłości” nadmienię, że na wszystkie poniższe wypowiedzi trzeba patrzeć właśnie z „sobotniej perspektywy”. Po bolesnej, piątkowej porażce z Chemikiem Police gospodynie turnieju w sobotę musiały wygrać z AWF Warszawa, by nadal pozostać w grze o I ligę. Udało im się to i po wygranej w 4 setach mogły z uwagą przyjrzeć się późniejszemu spotkaniu Chemika Police z AZS PŚ Gliwice, „sympatyzując” przy tym policzankom. Wygrana Chemika była bowiem w krakowskim interesie – w niedzielę obie zainteresowane strony grałyby o awans do finałowego turnieju – zwycięzca zgarnąłby „wszystko” – bez żadnych „ale”, liczenia setów i kolejnych cyferek. Zanim jednak doszło do podobnych kalkulacji w proszowickiej hali zobaczyliśmy dwa spotkania – łącznie 9 setów. Najpierw, bo już o godzinie 16:00 na parkiet wyszły drużyny AGH Kraków oraz AWF Warszawa.
Po kilku minutach sędzia dał sygnał do rozpoczęcia meczu i piłka pierwszy raz „oficjalnie” powędrowała w powietrze. Pierwszą akcję skończyła Kaja Rydzyńska i AGH prowadził 1:0. Przez moment – natychmiast odpowiedziała Małgorzata Jasek (chwalona po meczu przez trenera krakowianek), która najpierw zaatakowała, by po chwili do spółki z Dorotą Kubiczek skutecznie zastopować zapędy rywalek (1:2). Następne wymiany to gra punkt za punkt według schematu „AGH wyrównuje – AWF odskakuje – AGH znów wyrównuje”. Było tak do stanu 5:6 (po piłce skończonej przez Monikę Płuciennik). Agnieszka Woźniak wkrótce wyrównała (powyższy schemat zobowiązuje, warto przy tym wspomnieć, że krakowska „17” zdobywała kolejne 4 punkty dla swojego zespołu, począwszy od tego na 3:3), a wyłamała się z nań Jagoda Szkodny wyprowadzając AGH na drugie w tym meczu prowadzenie – 7:6 (po pierwszym 1:0), które zaraz wynosiło już dwa „oczka”. Sandra Krakowska i kolejne bloki jej koleżanek (łącznie aż 8 bloków w 1 secie!) – podwójny blok Małgorzaty Jasek i Doroty Kubiczek na 8:8 i osamotniony „stop” drugiej z nich na 9:9, utrzymywała warszawską ekipę w grze. Do czasu gdy od kolejnego remisu 11:11 gospodynie uciekły aż na pięć punktów – 16:11. Akcje kończyły kolejno Jagoda Szkodny, Małgosia Żyła, z pola zagrywki Eliza Koperczak i blokiem Agnieszka Woźniak z Julią Skowron, które po chwili znów dobrze zatrzymały rywalki (17:12). Pozornie bezpieczną przewagę gospodyń warszawianki zredukowały w mgnieniu oka – 17:16. W dużej mierze za sprawą stopów na siatce - m.in. dwa pojedyncze bloki – najpierw Moniki Płuciennik, niedługo potem Barbary Sokolińskiej, do których dołączyła niebawem dołączyła Dorota Kubiczek (18:17). Następne dwie akcje kończyła Kaja Rydzyńska – bardzo efektownie. Przy ataku na 19:17 środkowa AGH zachowała się jak topowy koszykarz z NBA – przymierzając się do ataku prawą ręką, będąc już w powietrzu zmieniła pierwotny zamiar „przekładając” piłkę na lewą dłoń. Z kolei następną akcję skończyła popisowym zagraniem – z przesuniętej krótkiej. Po kolejnym bloku Małgorzaty Jasek rywalki znów doszły na jeden punkt (20:19) – na bliżej już im się nie udało. Kolejnych pięć finiszów rozdzieliły między siebie Kaja Rydzyńska (dwukrotnie)i Agnieszka Woźniak (trzykrotnie) i właśnie ostatnia z nich zakończyła seta przy stanie 25:22.
PRZEBIEG 1 SETA: 1:0, 1:2, 2:2, 2:3, 3:3, 3:4, 4:4, 4:5, 5:5, 5:6, 8:6, 8:8, 9:8, 9:9, 10:9, 10:10, 11:10, 11:11, 16:11, 16:12, 17:12, 17:16, 18:16, 18:17, 20:17, 20:19, 22:19, 22:20, 23:20, 23:21, 24:21, 24:22, 25:22
STATYSTYKI 1 SETA:
Atak: 18-10
Zepsuty atak przeciwnika: 0-2
Zagrywka: 1-0
Zepsuta zagrywka przeciwnika: 2-0
Blok: 2-7
Błąd przeciwnika: 2-3
Najwięcej punktów w secie: 9 punktów – Agnieszka Woźniak (AGH Kraków)
Drugi set miał bardzo podobny przebieg – gra długo toczyła się punkt za punkt, ale AGH nie był w stanie odskoczyć rywalkom na więcej niż dwa punkty (AWF w całym secie ani razu nie prowadził), do momentu gdy z 12:12 krakowianki odskoczyły na 16:12. Jednak w przeciwieństwie do sytuacji z pierwszej odsłony w tym secie nie pozwoliły przeciwniczkom odrobić strat, a nawet sukcesywnie powiększały przewagę – 18:13, 20:14, 23:16. Seta zakończyła Agnieszka Woźniak (25:18).
PRZEBIEG 2 SETA: 1:0, 1:1, 2:1, 2:2, 3:2, 3:3, 4:3, 4:4, 5:4, 5:5, 7:5, 7:7, 9:7, 9:8, 10:8, 10:10, 11:10, 11:11, 12:11, 12:12, 16:12, 16:13, 18:13, 18:14, 20:14, 20:15, 21:15, 21:16, 23:16, 23:17, 24:17, 24:18, 25:18
STATYSTYKI 2 SETA:
Atak: 19-9
Zepsuty atak przeciwnika: 0-4
Zagrywka: 1-0
Zepsuta zagrywka przeciwnika: 1-4
Blok: 0-1
Błąd przeciwnika: 4-3
Najwięcej punktów w secie: 7 punktów – Agnieszka Woźniak (AGH Kraków)
Trzecia partia rozpoczęła się „tradycyjnie” – od prowadzenia krakowianek. Pierwszy punkt powędrował na ich konto po akcji skończonej przez Kaję Rydzyńską. Gospodynie prowadziły jeszcze asie serwisowym Jagody Szkodny (3:2), ale później inicjatywa należała już tylko do przyjezdnych, które po blokach Pauliny Brzoski oraz Małgorzaty Jasek wyszły na prowadzenie 3:5 (nie oddały go już do samego końca). Później warszawianki dwukrotnie odjeżdżały przeciwniczkom na „większą skalę” – z 12:16 na 12:20 oraz 14:21 na 14:25. Akcję kończącą seta poprzedził…a jakże – kolejny blok (znów autorstwa Małgosi Jasek).
PRZEBIEG 3 SETA: 1:0, 1:2, 3:2, 3:5, 4:5, 4:7, 5:7, 5:9, 6:9, 6:11, 7:11, 7:13, 9:13, 9:14, 10:14, 10:15, 11:15, 11:16, 12:16, 12:20, 13:20, 13:21, 14:21, 14:25
STATYSTYKI 3 SETA:
Atak: 10-9
Zepsuty atak przeciwnika: 0-4
Zagrywka: 1-0
Zepsuta zagrywka przeciwnika: 1-3
Blok: 0-4
Błąd przeciwnika: 2-5
Najwięcej punktów w secie: 4 punkty – Agnieszka Woźniak, Kaja Rydzyńska (AGH Kraków) oraz Małgorzata Jasek i Paulina Brzoska (AWF AZS Warszawa)
Czwarty set sobotniego spotkania okazał się być najbardziej elektryzującym, emocjonującym i wyrównanym. Wszystko rozpoczęło się od asa Julii Skowron, na którego skutecznymi zbiciami zareagowały Małgorzata Jasek (dwukrotnie) oraz Marta Mansfeld (1:3). Po akcji Pauliny Brzoski warszawianki prowadziły 3:5, ale sytuacja zmieniła się po ataku Agnieszki Woźniak. Wówczas w pole zagrywki powędrowała Kaja Rydzyńska – dwa punktowe serwisy i AGH prowadził 6:5. Rywalki jednak ponownie dochodziły do miejscowych – 8:8, 9:9 (Dorota Kubiczek), a po chwili w kuriozalnych okolicznościach znów objęły prowadzenie. Punkt „przyjęciem” zdobyła Marta Mansfeld (9:10). Nieco później udanie nad siatką „latały” Małgorzata Żyła oraz Kaja Rydzyńska i prowadzenie znów zmieniło „posiadacza” (12:10). Kolejne remisy od stanu 12:12 do 17:17 sprawiały, że w końcówce nikt nie mógł być pewien swojego, choć bliżej zwycięstwa w tej odsłonie były jednak siatkarki AWF – 17:19 po ataku Małgorzaty Jasek, 18:21 po taśmowym asie Renaty Biały. Po kolejnych udanych próbach Marty Mansfeld i M. Jasek przyjezdne prowadziły już 20:23. AGH nie odpuszczał – Jagoda Szkodny, Agnieszka Woźniak i blok Kai Rydzyńskiej zbliżyły podopieczne trenera Pomykalskiego na 22:23. Marta Mansfeld w następnej akcji zapewniła swojej drużynie pierwszą z co najmniej dwóch piłek setowych. Obie udało się obronić, a kolejne punkty zapisywała na swoim koncie Agnieszka Woźniak, która skończyła cztery ostatnie piłki w meczu, udanie finalizując starania całego zespołu od stanu 22:24 do 26:24, ostatnią akcję kończąc kiwką z obu rąk…
PRZEBIEG 4 SETA: 1:0, 1:3, 2:3 ,2:4, 3:4, 3:5, 7:5, 7:6, 8:6, 8:8, 9:8, 9:10, 12:10, 12:12, 13:12, 13:13, 14:13, 14:14, 15:14, 15:15, 16:15, 16:16, 17:16, 17:19, 18:19, 18:21, 20:21, 20:23, 22:23, 22:24, 26:24
STATYSTYKI 4 SETA:
Atak: 18-19
Zepsuty atak przeciwnika: 0-0
Zagrywka: 3-1
Zepsuta zagrywka przeciwnika: 2-1
Blok: 1-2
Błąd przeciwnika: 2-1
Najwięcej punktów w secie: 9 punktów – Agnieszka Woźniak (AGH Kraków)
Bohaterka ostatniej akcji tak opisała całą sytuację:
Domyśliłam się, że dziewczyny będą czekały na atak, spodziewając się, że będziemy chciały to skończyć siłą. Jeśli ktoś jest przygotowany na atak to na swój sposób się blokuje i naprawdę ciężko ruszyć do takiej kiwki. Stwierdziłam że to będzie najlepsze rozwiązanie, zwłaszcza, że piłkę wcelowaną na sam środek boiska jest bardzo ciężko obronić. Udało się.
Agnieszka Woźniak
Po spotkaniu udało mi się również "oficjalnie" porozmawiać z trenerem Dariuszem Pomykalskim...
Wydawało się, że wygramy łatwo 3:0, a było blisko tego, by o wyniku meczu rozstrzygnął tie-break. Momentami graliśmy zbyt nerwowo, nie kończyliśmy wielu akcji i było widać, że niektórym dziewczynom uciekają już siły. Było kilka długich, dobrych akcji - Warszawa świetnie broniła, a ich atakująca kończyła wszystko, co tylko dostała [Małgorzata Jasek]. Na szczęście zanotowaliśmy fajną końcówkę - zwłaszcza ostatni strzał Agnieszki Woźniak z dwóch rąk…Julka wystawiała dyszlem od siatki, jakbyśmy tego nie skończyli… Teraz czekamy na drugie z dzisiejszych spotkań – jeśli Chemik Police wygra to jutro gramy z Gliwicami o turniej finałowy [pomimo faktu, że drugie z sobotnich spotkań nie zakończyło się po krakowskiej myśli, to zespół trenera Pomykalskiego i tak mógł kosztem gliwiczanek awansować – potrzebował jednak do tego zwycięstwa 3:0]
i jak już zdążyliście się zorientować z Agnieszką Woźniak (namiastka jej wypowiedzi nieco wyżej, tutaj dalsza jej część)
Turniej jest mocno obstawiony i nie jesteśmy jego faworytami, ale dajemy z siebie wszystko – dziś przełożyło się to na wynik. Wczoraj miałyśmy troszkę słabszy dzień - dziewczyny z Polic to super ekipa, która wyraźnie idzie na I ligę. Nie ukrywam, że byłoby nam dziś na rękę gdyby Chemik Police wygrał dzisiejszy mecz (z AZS Politechniki Śląskiej Gliwice). Jutro zagralibyśmy z Gliwicami o drugie miejsce i awans do turnieju finałowego. Bardzo mi na tym zależy ponieważ już rok temu walczyłyśmy o wejście do I ligi. Nie udało się – w tym roku mamy drugą okazję, którą warto byłoby wykorzystać. Teraz jest znacznie trudniej, przed rokiem był tylko jeden turniej – od razu finałowy. Jednak niezależnie od tego czy weszłyby obie, czy chociaż jedna drużyna z Krakowa to byłoby super gdybyśmy mieli w Krakowie I ligę – to zawsze dobrze świadczy o mieście. Mam duży szacunek – dziewczyny z Warszawy walczyły do samego końca, mimo że było 2:0 dla nas. Naprawdę niewiele im zabrakło i mogło się to skończyć zupełnie inaczej. W ewentualnym tie-breaku byłaby loteria.
Podczas rozmowy do stolika przysiadła się niewątpliwa fanka talentu mojej rozmówczyni. Skorzystałem z okazji i poprosiłem również o komentarz z kibicowskiego punktu widzenia :)
Najlepsza zawodniczka – jak zawsze, choć się nie przyzna. Pociągnęła grę w najważniejszych momentach.
11.04.2015, 2. dzień turnieju półfinałowego o awans do I ligi kobiet
AGH Kraków – AZS AWF UKSW Warszawa 3:1 (25:22, 25:18, 14:25, 26:24)
AGH: 1. Regina Turczanik, 2. Mariola Bucka (l), 4. Eliza Koperczak (2: 1z), 6. Małgorzata Żyła (12), 7. Jagoda Szkodny (8: 1z), 9. Julia Skowron (2: 1b, 1z), 10. Monika Pietroczuk, 11. Agata Kapusta (1), 12. Patrycja Leśniak, 13. Kaja Rydzyńska (20: 2z, 1b), 16. Klaudia Korzeń (l), 17. Agnieszka Woźniak (29: 1b, 1z)
Sztab szkoleniowy: Dariusz POMYKALSKI (I trener), Irina BOGDANOVA (II trener)
AWF: 1. Karolina Dąbkowska (l), 2. Renata Biała (7: 1z), 3. Agnieszka Krakowska, 5. Małgorzata Jasek (18: 5b), 7. Adrianna Nejkauf, 8. Sandra Krakowska (1), 9. Karolina Szmigielska (l), 10. Barbara Sokolińska (3: 1b), 13. Dorota Kubiczek (8: 5b), 15. Paulina Brzoska (12: 1b), 17. Monika Płuciennik (5: 3b), 18. Marta Mansfeld (8), nieprzypisane punkty (1)
Najwięcej punktów w meczu:
29 punktów – Agnieszka Woźniak (AGH Kraków)
20 punktów – Kaja Rydzyńska (AGH Kraków)
18 punktów – Małgorzata Jasek (AWF Warszawa)
Najlepiej blokujące zawodniczki: 5 punktów – Małgorzata Jasek, Dorota Kubiczek (AWF Warszawa)
Najlepiej serwująca zawodniczka: 2 punkty – Kaja Rydzyńska (AGH Kraków)
Trener: Andrzej OJRZANOWSKI