AGH zwycięża na własnym parkiecie! [FOTO]
Znakomite, pełne emocji spotkanie obejrzeli dziś zgromadzeni w hali AGH sympatycy siatkówki. Do wyłonienia zwycięzcy potrzebnych dziś było aż pięć setów, dzięki czemu oba zespoły do maksimum wydłużyły spektrum siatkarskich emocji i towarzyszącej im końcowej niepewności. Samo spotkanie okazało się przy tym dwuosobowym maratonem, w którym „rywalizowały” ze sobą Agnieszka Woźniak oraz Inez Pfeifer. I choć to druga z nich zapisała na swoim koncie więcej punktów, to po meczu zdecydowanie więcej powodów do szczęścia miała krakowianka, której zespół pojedzie do Tarnowa z dwumeczowym handicapem w pełni wykorzystując walor swojego parkietu.
W sobotnim, zakończonym w czterech setach spotkaniu tarnowianki podjęły równorzędną walkę jedynie w dwóch setach – wygranym 24:26 oraz przegranym i decydującym o losach wczorajszej potyczki – 25:23. Dziś tylko w tie-breaku losy seta, a także samego meczu ważyły się do ostatniej piłki, a wcześniejsze sety kończyły się pewnymi wygranymi zwyciężających w nich drużyn.
Pierwsza piłka w meczu padła dziś łupem krakowianek (w osobie Jagody Szkodny), które wkrótce po bloku Kai Rydzyńskiej prowadziły 3:1. W odpowiedzi na 3:2 przywitała się Inez Pfeifer, dla której ten atak był dziś jednym z naprawdę wielu (nie uprzedzajmy faktów). Gospodynie po błędzie rywalek i skończonej przez Kaję Rydzyńską piłce prowadziły 7:4. Wówczas do głosu doszły podopieczne trenera Marka Skrobota, które nie przegrały żadnej z następnych sześciu wymian i po kilku minutach wyszły na pierwsze prowadzenie w meczu (nie oddały go już do samego końca), wkrótce powiększając je do rozmiaru 7:10 (w tym czasie solidarnie po dwa punkty zapisały na swoich kontach Inez Pfeifer oraz Joanna Beda – w tym raz z zagrywki). Chwilę później w punktowym protokole po raz pierwszy zapisała się Agnieszka Woźniak (8:10), dla której też to miał być wieczór wielkiej zdobyczy. Po serii trzech bloków (I. Pfeifer, Adrianny Lewandowskiej i Sabiny Podlasek) oraz kolejnych zbić tarnowskiej „6” przyjezdne prowadziły już 9:17, by po ataku A. Lewandowskiej prowadzić już 14:23. Choć losy seta zdawały się być przesądzone to zawodniczki Dariusza Pomykalskiego nie oddały go bez walki, redukując szybko straty do stanu 18:23 (as serwisowy A. Woźniak na 17:23 i skuteczna Julia Skowron na 18:23). Dwa ostatnie słowa należały do nieokiełznanej w pierwszej odsłonie Inez Pfeifer, która najpierw zapewniła atakiem piłkę setową, by w następnej wymianie zakończyć całego seta efektownym blokiem – 18:25.
PRZEBIEG 1 SETA: 1:0, 1:1, 3:1, 3:2, 4:2, 4:3, 5:3, 5:4, 7:4, 7:10, 8:10, 8:12, 9:12, 9:17, 10:17, 10:18, 11:18, 11:19, 12:19, 12:20, 13:20, 13:21, 14:21, 14:23, 18:23, 18:25
STATYSTYKI 1 SETA
Atak: 5-12
Zepsuty atak przeciwnika: 1-3
Atak przeciwnika w siatkę: 1-0
Zagrywka: 1-1
Zepsuta zagrywka przeciwnika: 8-3
Blok: 1-4
Błąd: 1-2
Najwięcej punktów w secie: 9 punktów – Inez Pfeifer (Grupa Azoty PWSZ Tarnów)
Początek drugiej partii to wymiana naprzemiennych uprzejmości (zwłaszcza ze strony S. Podlasek – 0:1, 2:3) w świetle których żadna z ekip nie była w stanie odskoczyć na więcej niż jeden punkt. Trend zmienił się wnet po kolejnym asie Agnieszki Woźniak (4:3), po którym Małgorzata Żyła ukłuła na 5:3. Przewaga na tym poziomie utrzymywała się zarówno po bloku Julii Skowron (6:4) jak i nieprzyjemnej zagrywce Małgosi Żyły (8:6), ale w obu przypadkach przyjezdne niwelowały stratę do „0” dzięki kolejnym staraniom Inez Pfeifer (na 6:6 wbiła konkretnego gwoździa w krakowski parkiet, który tarnowianka dobijała kolejnymi poprawkami na 8:7 oraz 8:8). Na więcej miejscowe się nie zgodziły – ponownie wychodząc na prowadzenie, w czym znów swój wymierny udział miała Agnieszka Woźniak (10:8 i 11:8) wspomagana przez Jagodę Szkodny 12:8. Gdy asa z pola zagrywki wypuściła Kaja Rydzyńska było już 14:9 i mimo starań Sabiny Podlasek (14:10, 15:12) oraz Adrianny Lewandowskiej (blok na 14:11) tarnowianki nie zbliżyły się już bliżej niż na dystans trzech oczek. W końcówce strata wynosiła już znacznie więcej – po bloku Kai Rydzyńskiej nawet 8 punktów – 22:14. Przy stanie 22:15 trener Skrobot zadaniowo posłał na parkiet Małgorzatę Ruszel, która od razu odwdzięczyła się punktową zagrywką (22:16). Siatkarki z Tarnowa ambitnie redukowały straty, zbliżając się znów na „nieprzekraczalną” odległość trzech punktów – 24:21 (Joanna Beda), ale wobec próby Agnieszki Woźniak pozostały bezbronne – 25:21.
PRZEBIEG 2 SETA: 0:1, 1:1, 1:2, 2:2, 2:3, 5:3, 5:4, 6:4, 6:6, 8:6, 8:8, 12:8, 12:9, 14:9, 14:11, 15:11, 15:12, 18:12, 18:13, 19:13, 19:14, 22:14, 22:16, 23:16, 23:19, 24:19, 24:21, 25:21
STATYSTYKI 2 SETA
Atak: 15-13
Zepsuty atak przeciwnika: 1-1
Atak przeciwnika w siatkę: 0-0
Zagrywka: 3-1
Zepsuta zagrywka przeciwnika: 1-2
Blok: 2-4
Błąd: 3-0
Najwięcej punktów w secie: 8 punktów – Agnieszka Woźniak (AGH Kraków)
Trzecia partia rozpoczęła się od bardzo mocnego uderzenia przyjezdnych, które szybko objęły prowadzenie 0:3, którego nie oddały już po żadnej z następnych wymian. Pierwsze słowo „musiało” oczywiście należeć do Inez Pfeifer (0:1), do której blokiem dołączyła Adrianna Lewandowska (0:2). Miejscowe nieśmiało wypowiedziały się dopiero przy stanie 1:3, gdy odważniej zaatakowała Kaja Rydzyńska. Następne akcje to kolejne popisy Inez Pfeifer (1:4, 2:7) oraz A. Lewandowskiej i Sabiny Podlasek (blok na 2:6), dzięki którym ekipa Marka Skrobota odskoczyła na 2:7. Osiągnięty na wstępie handicap de facto ustawił dalszy przebieg gry – krakowianki nie zbliżyły się później na mniej niż trzy punkty. Przyśpieszając – 18:25.
PRZEBIEG 3 SETA: 0:3, 1:3, 1:4, 2:4, 2:7, 4:7, 4:9, 5:9, 5:10, 6:10, 6:11, 7:11, 7:13, 9:13, 9:14, 10:14, 10:15, 11:15, 11:16, 12:16, 12:17, 13:17, 13:18, 14:18, 14:20, 15:20, 15:23, 17:23, 17:24, 18:24, 18:25
STATYSTYKI 3 SETA
Atak: 10-12
Zepsuty atak przeciwnika: 1-1
Atak przeciwnika w siatkę: 0-1
Zagrywka: 2-0
Zepsuta zagrywka przeciwnika: 3-4
Blok: 0-5
Błąd: 2-2
Najwięcej punktów w secie: 6 punktów – Inez Pfeifer (Grupa AZOTY PWSZ Tarnów)
Czwarty set miał w sobie coś z poprzednich – tzn. szybko osiągnięta przewaga jednego z zespołów, która pozwoliła „dogrywać” seta do końca. Podobnie było w tym secie (choć już nie tak ewidentnie), aczkolwiek w połowie seta był moment kulminacyjny, być może nawet decydujący o losach seta. Do tego jednak dojdziemy. Zaczęło się od prowadzenia tarnowianek – a jakże…za sprawą Inez Pfeifer (0:1). Były to jednak dobre złego początki, bowiem jej drużyna więcej już w tej odsłonie nie prowadziła. Gdy Adrianna Lewandowska zablokowała szarżującą Kaję Rydzyńską była już pewna efektywności swojego „stopu” i w geście triumfu zdążyła już nawet odwrócić się od siatki. Tymczasem miejscowym udało się podbić piłkę, a stempel wymownie przybiła Kaja Rydzyńska (1:1), która po chwili wyprowadziła swój zespół na prowadzenie 2:1. Po bloku Agnieszki Woźniak było już 5:2, a po kolejnych jej atakach odpowiednio 6:3 i 7:3. Było jej jednak mało, więc wkrótce dorzuciła kolejny punkt z zagrywki – 9:4. Rywalki starały się „odkuć” i zredukowały stratę do 10:7 (złożyły się na to Adrianna Sobczak – blokiem, I. Pfeifer oraz zagrywką Joanna Beda). Po skutecznych atakach dwóch ostatnich oraz błędzie po krakowskiej stronie siatki było już „tylko” 13:11. Następna wymiana okazała się kulminacyjnym momentem seta i kto wie czy nie na swój sposób również decydującym o jego losach. Bardzo, bardzo długą wymianę (nawet jak na „kobiece standardy”) zakończyła dopiero blokiem Kaja Rydzyńska – było 14:11, które wnet rozrosło się do 17:11 (m. in. A. Woźniak i K. Rydzyńska). Można gdybać „co by było gdyby” to tarnowianki zdobyły punkt 13:12. Tak się jednak nie stało i nie ma co rozważać fikcyjnego scenariusza. W każdym razie zespół Grupy Azoty PWSZ Tarnów strat już nie zmniejszył i całego seta z zagrywki zakończyła Małgosia Żyła. 25:16 i czekał nas tie-break…
PRZEBIEG 4 SETA: 0:1, 3:1, 3:2, 4:2, 5:2, 5:3, 7:3, 7:4, 10:4, 10:7, 12:7, 12:8, 13:8, 13:11, 17:11, 17:12, 19:12, 19:13, 20:13, 20:14, 22:14, 22:15, 23:15, 23:16, 25:16
STATYSTYKI 4 SETA
Atak: 12-9
Zepsuty atak przeciwnika: 2-1
Atak przeciwnika w siatkę: 1-1
Zagrywka: 2-1
Zepsuta zagrywka przeciwnika: 4-2
Blok: 2-1
Błąd: 2-1
Najwięcej punktów w secie: 8 punktów – Agnieszka Woźniak (AGH Kraków)
…tie-break, który doskonale rozpoczęły tarnowianki, osiągając na samym początku szybkie 0:3. Śmiałe poczynania rywalek na moment przerwała blokiem Kaja Rydzyńska (1:3), ale wobec kolejnych odważnych poczynań Inez Pfeifer (1:4) i Sabiny Podlasek (1:5) była już bezradna – podobnie jak jej koleżanki. Na regulaminową przerwę techniczną tarnowianki schodziły przy prowadzeniu 4:8 (po kolejnym bloku Adrianny Lewandowskiej i ataku Adrianny Sobczak). Jak miało się okazać (i co później zostało mi wyjaśnione*) oznaczało to dla nich początek kłopotów. Co mimo wszystko wydawało się wątpliwe. Przyjezdne prowadziły bowiem 4:8 i pewnie zmierzały po remis w tak istotnym dla rywalizacji meczu. Po zmianie stron sytuacja diametralnie się zmieniła. Ciężko stwierdzić czy to tarnowska machina się zacięła, czy też w tej krakowskiej wszystko zaczęło „trybić”. Jakkolwiek by tego nie nazwać to nie da się uciec przed faktem, że kolejnych pięć wymian wygrał AGH i spod ściany wyszedł na prowadzenie 9:8, które podkreślił wyśmienity as Agnieszki Woźniak. Oprócz niej w „pogoni za niemożliwym” wystąpiły Jagoda Szkodny oraz Regina Turczanik (blok na 7:8). Tarnowianki na moment wróciły do gry dzięki Adriannie Sobczak – 9:9, ale w ostatnich wymianach meczu show wszystkim obecnym na parkiecie (również tak efektywnym dziś Agnieszce Woźniak i Inez Pfeifer) skradła inna z podopiecznych trenera Pomykalskiego – Kaja Rydzyńska – najpierw na 11:9, zaś po akcji Małgosi Żyły (12:9), również na 13:9. Środkowej AGH nie zraziło nawet początkowe niepowodzenie i założona jej czapa – atak z ponowienia zapewnił już punkt. Passę miejscowych na moment przerywały Joanna Beda (13:10) i Inez Pfeifer (14:11), ale to był niewątpliwie czas Kai Rydzyńskiej, która najpierw zapewniła swojej drużynie piłkę meczową (14:10), by po chwili własnoręcznie postawić kropkę nad „siatkarskim i”.
* jak przyznała w pomeczowej rozmowie Agnieszka Woźniak, w momencie gdy tarnowianki wybierały boisko, na którym zaczną tie-break była pewna, że jej zespół wygra. Krakowianki miały bowiem kończyć na „szczęśliwej” dziś połówce, na której wszyscy dziś wygrywali. Znajduje to potwierdzenie chociażby w początkowym przebiegu piątej odsłony – przyjezdne opuszczały „szczęśliwą” stronę przy prowadzeniu 4:8, ale z zabobonem i przesądem nie były w stanie konkurować.
PRZEBIEG 5 SETA: 0:3, 1:3, 1:5, 2:5, 2:6, 4:6, 4:8, 9:8, 9:9, 13:9, 13:10, 14:10, 14:11, 15:11
STATYSTYKI 5 SETA
Atak: 8-8
Zepsuty atak przeciwnika: 0-1
Atak przeciwnika w siatkę: 1-1
Zagrywka: 1-0
Zepsuta zagrywka przeciwnika: 1-0
Blok: 3-1
Błąd: 1-0
Najwięcej punktów w secie: 5 punktów – Kaja Rydzyńska (AGH Kraków)
Zwycięstwo pozwoli krakowiankom pojechać do Tarnowa z pełną pulą – wynikiem 2:0 po dwóch dniach rywalizacji. Oznacza to, że w najgorszym dla krakowskiego zespołu scenariuszu oba zespoły potencjalnie spotkają się w Krakowie w piątym meczu. W Tarnowie na pewno będzie ciekawie. W samym sezonie regularnym tamtejsi kibice zwykli po brzegi wypełniać halę PWSZ, więc tym bardziej można być pewnym, że nie przejdą obojętnie wobec play-offowego kąska. Zwłaszcza, że ich ulubienicom stosowne wsparcie z pewnością się przyda, a mają to szczęście że pod względem kibicowsko-siatkarskim Tarnów bije inne miasta na głowę. Może być to atut, ale nie musi. Krakowianki w tym sezonie już wygrały we wspomnianej hali (w sezonie zasadniczym). Mecz meczowi nierówny więc może być różnie. Podopieczne trenera Marka Skrobota mają wiele do udowodnienia (również samym sobie), bo dziś właściwie przegrały już wygrany mecz. Słowa uznania należą się ich rywalkom, które „analogicznie” - wygrały pozornie przegrany mecz. Wszystkie te okoliczności i zawiłości sprawiają, że naprawdę ciężko przewidzieć jak potoczą się losy rywalizacji w „tarnowskim jej rozdziale”. Z czysto siatkarskiego punktu widzenia najbardziej pożądanym scenariuszem byłoby rozstrzygnięcie play-offowych losów w Krakowie – to znaczy… w piątym meczu. Wszakże siatkarskich emocji nigdy za mało. Takie rozwiązanie z pewnością nie będzie pasować krakowiankom, które będą chciały zamknąć historię w rozdziale „Tarnów”. Czy zawodniczkom Dariusza Pomykalskiego uda zrealizować się ten plan? A może to siatkarki Marka Skrobota w pełni wykorzystają walory własnego boiska? Nie w naszym udziale jest jasnowidzenie i szperanie w przyszłości. Odpowiedzi na te pytanie udzielą obie zainteresowane strony – już od najbliższej soboty.
2. mecz fazy play-off: AGH Kraków – Grupa Azoty PWSZ Tarnów 3:2 (18:25, 25:21, 18:25, 25:16, 15:11)
AGH: 4. Eliza Koperczak (1), 6. Małgorzata Żyła (8: 2z), 7. Jagoda Szkodny (8), 9. Julia Skowron (2: 1b), 13. Kaja Rydzyńska (19: 4b, 2z), 17. Agnieszka Woźniak (26: 5z, 1b), 2. Mariola Bucka (l) oraz 1. Regina Turczanik (2: 2b), 10. Monika Pietroczuk, 11. Agata Kapusta (1), 12. Patrycja Leśniak, 16. Klaudia Korzeń (l)
Sztab trenerski: Dariusz Pomykalski, Iryna Bogdanova
Grupa Azoty PWSZ: 5. Joanna Beda (12: 2z), 6. Inez Pfeifer (30: 5b), 7. Sabina Podlasek (11: 3b), 12. Patrycja Lipińska (1), 15. Adrianna Sobczak (6: 2b), 17. Adrianna Lewandowska (9: 5b), 3. Aleksandra Kaczyńska (l) oraz 2. Sylwia Styrkowiec (1), 8. Aleksandra Torbusińska, 10. Małgorzata Ruszel (1: 1z), 13. Marta Kutikow (l), 16. Izabela Zemełka (1)
Trener: Marek Skrobot
Najwięcej punktów w meczu: 30 punktów – Inez Pfeifer (Grupa Azoty PWSZ Tarnów)
Najlepiej blokujące zawodniczki w meczu: 5 punktów – Inez Pfeifer i Adrianna Lewandowska (Grupa Azoty PWSZ Tarnów)
Najlepiej serwująca zawodniczka w meczu: 5 punktów – Agnieszka Woźniak (AGH Kraków)
- mecz fazy play-off: AGH Kraków – Grupa Azoty PWSZ Tarnów 3:1 (25:17, 25:17, 24:26, 25:23) [GALERIA ZDJĘĆ]
- mecz fazy play-off: AGH Kraków – Grupa Azoty PWSZ Tarnów 3:2 (18:25, 25:21, 18:25, 25:16, 15:11) [GALERIA ZDJĘĆ]
W rywalizacji do trzech zwycięstw: AGH Kraków – Grupa Azoty PWSZ Tarnów 2:0
3. mecz fazy play-off: Grupa Azoty PWSZ Tarnów – AGH Kraków, 21.03.2015
4. mecz fazy play-off: Grupa Azoty PWSZ Tarnów – AGH Kraków, 22.03.2015 (ewentualnie)
5. mecz fazy play-off: AGH Kraków – Grupa Azoty PWSZ Tarnów (ewentualnie)