Mistrzostwa Polski w siatkówce plażowej odbyły się w Krakowie
W Krakowie w dniach 30.08 - 2.09.2018 r. odbyły się Mistrzostwa Polski w Siatkówce Plażowej. O tytuł najlepszych siatkarzy plażowych w naszym kraju rywalizowali zarówno mężczyzn, jak i kobiety, którzy wywalczyli sobie to prawo zdobywając punkty rankingowe w licznych turniejach eliminacyjnych. Turniej finałowy był rozgrywany systemem „brazylijskim”, dzięki czemu kibice mogli obejrzeć mecz każdej pary przynajmniej dwa razy.
Spośród szesnastu drużyn żeńskich najlepsza okazała się para Katarzyna Kociołek, Kinga Kołosińska, które w finałowym starciu 1.09 pokonały Kingę Lagietę i Aleksandrę Wachowicz 2:0 (22:20, 21:13). Brąz wywalczyły Jagoda Gruszczyńska i Aleksandra Gromadowska.
Spośród 24 drużyn męskich najlepsi byli faworyci, czyli reprezentująca Polskę na arenie międzynarodowej para Piotr Kantor – Bartosz Łosiak. W meczu finałowym pokonali oni rozstawionych z dwójką Michała Bryla i Grzegorza Fijałka 2:1 (23:21, 20:22, 15:9). Na najniższym stopniu podium stanęli Maciej Rudol i Kacper Kujawiak.
Turniej wzbudził duże zainteresowanie wśród mieszkańców Krakowa, co objawiło się dużą frekwencją na trybunach zwłaszcza w drugiej połowie rozgrywek. Jest to niewątpliwie duża promocja siatkówki plażowej, sportu na który zwraca się przeciętnie niewiele uwagi, mimo że nasi reprezentanci osiągają w tej dyscyplinie duże sukcesy na arenie międzynarodowej. Tak tryumfator turnieju Piotr Kantor dziękował kibicom po finale: „Tak naprawdę bez Was wszystkie imprezy czy to międzynarodowe, czy tutaj, nasze polskie, miały zdecydowanie mniejsze znaczenie. Dzięki Wam te imprezy są czymś wyjątkowym. Dziękujemy Wam bardzo za doping i wydaje nam się że pokazaliśmy Wam wspaniałe widowisko siatkarskie.”
FINAŁ KOBIET
W meczu finałowym Mistrzostw Polski w Siatkówce Plażowej kobiet zmierzyły się rozstawione z jedynką Katarzyna Kociołek – Kinga Kołosińska i turniejowa czwórka Kinga Lagieta – Aleksanda Wachowicz.
Obie pary weszły mecz bardzo zdeterminowane i nie odstępowały rywalkom. Mimo tego przewagę na początku partii wypracowały sobie Kasia z Kingą. Potem między innymi dzięki dobrej zagrywce para Lagieta – Wachowicz zdołały nadrobić stratę i wysunąć się na prowadzenie, co zapowiadało emocjonującą końcówkę. I faktycznie ostatnie minuty pierwszej partii obfitowały w zwroty akcji. Oba duety miały po jednej piłce setowej. Pierwsza, niewykorzystana, należała do Kingi i Oli. Po zdobytym punkcie Kinga i Kasia poszły za ciosem i wygrały pierwszy set na przewagi: 22:20.
W drugiej partii wyszło już doświadczenie Katarzyny Kociołek i Kingi Kołosińskiej, które niejednokrotnie tryumfowały i zdobywały medale na różnej rangi turniejach. Zdominowały one rywalki niemal w każdym aspekcie, co zaowocowało okazałą wygraną 21:13 i tym samym zwycięstwem w całym meczu.
FINAŁ MĘŻCZYZN
W finale spotkały się dwie najwyżej rozstawione pary turnieju, czyli Piotr Kantor i Bartosz Łosiak (1) oraz Michał Bryl i Grzegorz Fijałek (2). Kolejna rywalizacja dwóch reprezentacyjnych zespołów dawała nadzieje na świetne widowisko.
Zawodnicy nie zawiedli oczekiwań kibiców. Pierwszy set toczył się niemal nieprzerwanie punkt za punkt z lekką przewagą Piotrka i Bartka, którzy zapewnili sobie zwycięstwo w pierwszej partii dopiero po grze na przewagi (23:21).
Po znakomitym dla pary Kantor-Łosiak początku drugiego seta, w którym szybko wypracowali sobie i utrzymywali czteropunktową przewagę, wydawało się, że losy meczu rozstrzygną się jeszcze w drugiej partii, jednak nic takiego się nie stało. Michał i Grzegorz zdołali doprowadzić do remisu 17:17, a następnie wyjść na dwupunktowe prowadzenie, co ostatecznie pozwoliło im pokonać Piotrka i Bartka (22:20) i doprowadzić do tie-breaka.
W trzeciej partii nie było już jednak tak wyrównanej rywalizacji. Faworyci spotkania pokazali na co ich stać i wypunktowali parę Bryl-Fijałek wygrywając aż 15:9, tym samym dając sobie zwycięstwo w całym meczu i turnieju oraz niejako rewanżując się za ostatnią porażkę w międzynarodowych rozgrywkach World Tour w Hamburgu, kiedy to 2:0 (21:17, 21:15) wygrali Michał z Grzegorzem.
Tak o swoich rywalach po meczu powiedział Grzegorz Fijałek: „Na dzień dzisiejszy to jest para numer jeden nie tylko w Polsce, więc chapeau bas i mam nadzieję, że w niedługim czasie im dorównamy.”