Pewne rozpoczęcie siatkarek [FOTO]
1 kolejka II ligi kobiet: Poprad Stary Sącz - KS Bronowianka Kraków 0:3 (18:25, 14:25, 20:25)
Bronowianka: Iwona Kuskowska, Marika Janota, Martyna Adamiak, Sandra Szychowska (Biernatek), Monika Sroga, Karolina Sowisz oraz Anna Mysiak, Magdalena Domagalska, Marta Cichoń, Anna Postrożny, Natalia Bernaciak, Dominika Nowak
Sztab szkoleniowy: Krystian Bławat, Marek Kępa, Jan Hrynczuk
Kierownik drużyny: Marcin Strzyżewski
Inauguracyjne spotkanie siatkarek Bronowianki przyniosło im pewne trzysetowe zwycięstwo, które ani przez moment nie było zagrożone. W dzisiejszym pojedynku gospodynie były na prowadzeniu tylko po sześciu ze wszystkich dzisiejszych wymian i we wszystkich z tych przypadków nie prowadziły więcej niż jednym punktem (6:5 i 8:7 w pierwszym secie oraz 1:0 w secie drugim i 1:0, 2:1, 5:4 w trzecim). Pierwszy punkt w tym meczu padł łupem naszego zespołu, a po dobrych atakach Mariki Janoty i Karoliny Sowisz nasz zespół szybko objął prowadzenie 1:4.
Rywalki nie przejęły się szybkim prowadzeniem Bronowianki i doprowadziły do stanu 6:5. W tym fragmencie gry po naszej stronie "szalała" Iwona Kuskowska, która punktowała odpowiednio na 6:7 (sprytne przegranie w pusty fragment parkietu), 8:8 (kiwka), 8:9 (blok) i 9:10 (wygrana walka na siatce). Na 10:12 zaatakowała Sandra Szychowska, która w następnej akcji, do spółki z Karoliną Sowisz zatrzymała blokiem atak rywalek - 10:13. Przy akcji na 11:14 znów pokazała się kapitan zespołu - Marika Janota. Na 16:17 ponownie Sandra Szychowska. Wkrótce Bronowiankom znów udało się powiększyć przewagę - 17:21 po wygranej akcji przy siatce w wykonaniu Ani Mysiak. Dwudziesty drugi punkt Bronowianka zdobyła za sprawą Mariki Janoty, która wygrała sytuacyjną piłkę - 18:22. Dwa następne oczka Krakowianki mogły zapisać na swoje konto dzięki dwóm autowym atakom rywalek. Nasze zawodniczki wykorzystały już pierwszą piłkę setową - blok nie do przejścia postawiły Iwona Kuskowska i Karolina Sowisz - 18:25 i 1:0 w meczu.
PRZEBIEG SETA: 0:1, 1:1, 1:4, 2:4, 2:5, 6:5, 6:7, 8:7, 8:9, 9:9, 9:10, 10:10, 10:13, 11:13, 11:14, 14:14, 14:16, 16:16, 16:19, 17:19, 17:21, 18:21, 18:25
Pierwszy punkt w drugim secie zdobyły zawodniczki Popradu - było to ich pierwsze i zarazem ostatnie prowadzenie w tej partii. Po potężnym ataku Sandry Szychowskiej piłka zatrzymała się dopiero na suficie hali i było 1:3. Chwilę później punkt z zagrywki dorzuciła Marika Janota - 1:4. 3:5 po dobrym sytuacyjnym ataku Sandry Szychowskiej. W następnej akcji przechodzącą piłkę zaatakowała na siatce Ania Mysiak (3:6), a na 3:7 po dobrym wybloku koleżanek zapunktowała Martyna Adamiak. 4:9 za sprawą pojedynczego bloku Iwony Kuskowskiej. Na 4:10 - znów Ania Mysiak, która postraszyła rywalkę przy siatce dzięki czemu rywalka się pogubiła. Zaraz było już jednak 5:10 - mimo, że Krakowianki dzielnie się broniły i rozegrały piłkę, która w pewnym momencie znalazła się tuż przed twarzą jednego z kibiców (w bocznych sektorach parkietu było naprawdę bardzo mało miejsca). Chwilę później wszystko wróciło do normy i punkt na 5:11 zdobyła Sandra Szychowska (dobra kiwka). Była zawodniczka Wisły pokazała się także przy akcji na 11:15. Przed zagrywką po tej akcji część zgromadzonych w hali kibiców próbowała zdekoncentrować serwującą Karolinę Sowisz, ale bardziej zaszkodziło to jej rywalce, która przyjęła serwis w ścianę. 13:18 po tym jak jedna z rywalek nieskutecznie zaatakowała przechodzącą piłkę, a po kolejnym błędzie po stronie Popradu - 13:19. Na 14:20 zapunktowała zabójczo skuteczna Iwona Kuskowska, a zaraz po tym Martyna Adamiak posłała asa z zagrywki. 14:22 po punktowej akcji Ani Mysiak i walecznej obronie Sandry Szychowskiej. W końcówce znów zafunkcjonował bronowicki blok (Kuskowska i Mysiak), a decydująca o losach seta okazała się "krótka" Ani Mysiak - 14:25 i drugi set również dla przyjezdnych.
PRZEBIEG SETA: 1:0, 1:4, 3:4, 3:7, 4:7, 4:10, 5:10, 5:11, 6:11, 6:12, 7:12, 7:13, 10:13, 10:14, 11:14, 11:17, 13:17, 13:18, 13:19, 14:19, 14:25
Trzeci set rozpoczął się wyśmienicie dla gospodyń, które zaskoczyły drużynę z Krakowa serwisowym asem. 1:1 po tym jak Marika Janota obiła blok rywalek. Przy stanie 2:2 Marika popisała się dobrą zagrywką i już cieszyła się ze zdobytego punktu - rywalkom udało się jednak opanować sytuację i piłka ponownie wylądowała po bronowickiej stronie parkietu - atak z ponowienia i krótka Karoliny Sowisz zakończyła wymianę. Na zagrywce ponownie dobrze spisała się Marika Janota, ale tym razem przy próbie przebicia na naszą stronę przeciwniczki nie trafiły w boisko - 2:4. Wkrótce sytuacja się odmieniła - Poprad objął prowadzenie 5:4, a trybuny w końcu się ożywiły. Na krótko, bowiem ze stanu 5:4 wkrótce zrobiło się 5:13 - w dużej mierze za sprawą bardzo dobrych serwisów Karoliny Sowisz:
(5:7 po asie, punkt na 5:9 Sandry Szychowskiej, 5:10 po dobrej zagrywce i ataku Ani Mysiak na przechodzącą piłkę, 5:11 za sprawą kolejnego asa, a następny punkt - na 5:12 również dzięki bardzo dobrej zagrywce, którą rywalki przyjęły w ścianę. 6:15 po kolejnym bloku Iwony Kuskowskiej - w następnej akcji ekwilibrystyczny atak Ani Mysiak (piłka uderzona łokciem w stylu "skrzydełka") wylądował minimalnie za boczną linią. 7:17 po ataku Mariki Janoty i dobrej grze w obronie Martyny Adamiak. Na 9:18 - Marika Janota po "stojącym" ataku z drugiej linii. 11:19 i 11:20 po dwóch krótkich Karoliny Sowisz. W następnej akcji kiwała Sandra Szychowska - skończyło się to popłochem po stronie rywalek i punktem na 11:21. Zaraz potem było 12:22 i wydawało się, że mecz niechybnie zmierza ku końcowi. Na parkiecie pojawiła się Ania Postrożny, która w przeszłości reprezentowała barwy Popradu i dostała szansę, by choć przez chwilę pokazać się w rodzinnych stronach. Coś jednak zablokowało się w krakowskim mechanizmie, co skrzętnie wykorzystały ambitne rywalki, które w końcówce nie zamierzały tak po prostu "położyć" się na parkiecie i oddać bez walki teoretycznie przegranego już seta. Zrobiło się 15:22. Impas przełamała na chwilę Karolina Sowisz punktując na 15:23. Siatkarki Popradu znów zaliczyły serię punktów i było 18:23, ale w następnej akcji za sprawą zepsutej zagrywki podarowały Bronowiance piłkę meczową. Nasze zawodniczki wykorzystały trzecią z szans na rozstrzygnięcie losów meczu. Ostatnie słowo należało do Ani Mysiak, która zastopowała rywalki na siatce. Udało im się jeszcze podbić piłkę, ale nie starczyło sił i rąk, by przebić ją na naszą stronę. 20:25 i inauguracyjne zwycięstwo stało się faktem.
PRZEBIEG SETA: 1:0, 1:1, 2:1, 2:2, 2:4, 5:4, 5:13, 6:13, 6:15, 7:15, 7:17, 9:17, 9:18, 11:18, 11:21, 12:22, 15:22, 15:23, 18:23, 18:24, 20:24, 20:25