CLJ: Bolesna porażka Akademii Sandecja
Po pierwszej połowie spotkania Centralnej Ligi Juniorów U-15 wydawało się, że koncertowo grająca Akademia Sandecja bez problemów pokona Wisłę Kraków. Jednak "Biało-czarni" byli bardzo nieskuteczni, co w drugiej części pojedynku bezwzględnie wykorzystali zawodnicy ze stolicy Małopolski. Wówczas to oni rozegrali fenomenalne zawody i ostatecznie tryumfowali, 3:1.
Już w 30. sekundzie spotkania podopieczni trenera Jerzego Czerneckiego mogli objąć prowadzenie. Igor Maślanka wyszedł oko w oko z bramkarzem i podciął piłkę a'la Tomasz Frankowski, lecz ta trafiła tylko w słupek. Taki początek tylko rozochocił piłkarzy z miasta nad Dunajcem. Efektem tego była niemal totalna dominacja nad rywalem. Jednak młodzi adepci Akademii Sandecja byli bardzo nieskuteczni. Najlepiej świadczy o tym fakt, że dopiero w doliczonym czasie premierowej odsłony pojedynku udało im się pokonać Jakuba Stępaka. Po składnej akcji całego zespołu dokonał tego młodszy brat Huberta Maślanki. Warto dodać, iż wcześniej Mateusz Stróżak dwukrotnie obił obramowanie bramki, a także raz przegrał pojedynek sam na sam z golkiperem.
W drugiej połowie sytuacja na boisku zmieniła się nie do poznania. To krakowianie przejęli inicjatywę i bardzo szybko, bo w 44. minucie, doprowadzili do remisu. Autorem gola został Filip Kowalski, który wykorzystał dobre dośrodkowanie z rzutu rożnego. 240 sekund później goście mieli już jednego gola więcej, bowiem na listę strzelców wpisał się Maciej Pachel. Nim upłynęło kolejne 7 minut, na tablicy świetlnej widniał rezultat, 3:1. Tym razem Jakuba Urlika pokonał Hugo Woyna-Orlewicz. "Biało-czarni", zdołowani taki obrotem spraw, nie byli w stanie odgryźć się przyjezdnym; praktycznie tylko czekali na końcowy gwizdek sędziego Artura Smolenia. Ten nadszedł po upłynięciu doliczonego czasu gry i tym samym po raz drugi w sezonie 2020/21, gospodarze, zaznali goryczy porażki.
- Ten mecz trzeba ocenić przez pryzmat dwóch, zupełnie różnych połów. Pierwsze 40 minut to zdecydowana dominacja naszego zespołu. Moi podopieczni świetnie realizowali nakreślone zadania, wysoko odbierali piłkę, dzięki czemu stwarzali wiele zagrożenia pod bramką rywala. Niestety w decydujących momentach brakowało „zimnej krwi”, czego efektem były trzy trafienia w słupek, czy też przegrane sytuacje sam na sam z bramkarzem. Jednak tuż przed przerwą składna akcja i trafienie Igora Maślanki dały nam prowadzenie. W szatni mówiłem zawodnikom, że po powrocie na murawę musimy nadal grać swoje, bo wiedzieliśmy, że przeciwnik rzuci się do odrabiania strat. Niestety udało się im to bardzo szybko, co dodało im animuszu. Natomiast z nas „zeszło powietrze”; za wolno dochodziliśmy do pressingu, zostawialiśmy zbyt duże przestrzenie, a w ofensywie brakowało jakichkolwiek konkretów. Przeciwnik to wykorzystał, dzięki czemu zgarnął trzy punkty. Mimo wszystko jestem pełen uznania dla moich zawodników, ponieważ pokazali świetną grę, zaangażowanie oraz duże umiejętności. Teraz postaje nam wyciągnąć wnioski z tej porażki, by w kolejnym spotkaniach CLJ U-15 prezentować się dobrze przez pełne 80 minut. Na koniec chciałbym podziękować władzom klubu za możliwość rozegrania tego meczu na stadionie przy Kilińskiego 47. Dla tych młodych chłopaków to wspaniałe przeżycie i wielkie wyróżnienie - powiedział tuż po zakończeniu pojedynku trener Akademii Sandecja, Jerzy Czernecki.
Akademia Sandecja U-15 - Wisła Kraków U-15 1:3 (1:0)
Bramki: Igor Maślanka 40+1' - Filip Kowalski 44', Maciej Pachel 48', Hugo Woyna-Orlewicz 55'.
Akademia Sandecja: Jakub Urlik (75' Konrad Tokarz) - Mateusz Rutecki, Piotr Kowalik, Jakub Tokarczyk, Piotr Rosiek (75' Edgar Pieńkuś), Arkadiusz Nowak (75' Adrian Salamon), Patryk Kupczak (58' Marcin Maślanka), Igor Maślanka, Kacper Wokacz (58' Krzysztof Piskor), Mateusz Stróżak (75' Julian Hrabczak), Fabian Krawczyk (58' Kacper Laskosz).
Wisła: Jakub Stępak - Maciej Pachel, Jakub Krzyżanowski, Damian Fryc (41' Jakub Nowiński), Maciej Jania, Dominik Maśnica (41' Michał Prochwicz), Tomasz Dusik, Antoni Wójcik (66' Mateusz Kusiak), Hugo Woyna-Orlewicz, Olivier Obara (61' Filip Przybyłko), Filip Kowalski.
Sędziował: Artur Smoleń (Nowy Sącz).
Widzów: ok. 100.