RAsenReisen

RAsenReisen: Tag 6 - 22.09.2020

dsc 1122Unser erster Entschluss für den Tag erwies sich als ein absoluter Reinfall. Nach einem Frühstück direkt am Wasser auf der Halbinsel Reichenau, nahmen wir uns vor, den Bodensee auf der Schweizer Seite abzufahren. Ein absoluter Reinfall. Auf den ca. 60 Kilometern haben wir nicht eine schöne Stelle bzw. Ort zu sehen bekommen. Das hätte man sich auch sparen können. Hätte es nicht eh auf dem Weg gelegen, wäre es ganz schön ärgerlich.

Im österreichischen Zipfel des Bodensees wurde erstmal ne Pause gemacht und wir hauten uns 90 Minuten (Zufall???) ans Ufer. Dann sollte es schon weitergehen. Es stand ein neuer Länderpunkt für uns beide an. Es sollte das Fürstentum Liechtenstein abgehakt werden. Grundsätzlich relativ leicht mit dem FC Vaduz, der im Schweizer Ligabetrieb teilnimmt, zu machen. Das kam für uns jedoch nicht in Frage. Wir wollten den Punkt mit einem „Liechtensteiner“ Wettbewerb machen. Also musste heute die 2. Runde des Aktiv-Cups herhalten. Ein Pokalwettbewerb, an dem 15 Liechtensteiner Mannschaften teilnehmen.

dsc 1065

Von Vaduz aus führte uns eine 4 km lange Strecke steil nach oben. Serpentinen und teilweise eine Steigung von 18% musste bewältigt werden. Auf 800 Metern Höhe über dem Meeresspiegel erreichten wir den Ground und waren überrascht. Auf einem mehrstöckigen Parkhaus in dieser gerade mal aus ca. 2600 Personen bestehende Gemeinde befand sich das kleine Fußballstadion.

dsc 1108

Entlang einer Seite befand sich eine schicke kleine Tribüne. Alles sehr neu, sauber und schick. Das Spiel war natürlich nicht gerade auf einem hohen Niveau und auch die Tatsache, dass eine Mannschaft im gelben Trikot, blauer Hose und gelben Stutzen kickte, die Andere im blauen Trikot, gelben Hosen und ebenso gelben Stutzen kickte, zeigte, dass man hier beim „Amateur-Kick“ gelandet ist. Aber gerade das machte es heute Abend so attraktiv. Weil das Stadion uns auch absolut umgehauen hat war es ein absolut perfekter Abend. Nach dem Spiel ging es flott zum Auto, denn es stand eine Alpenüberquerung an. Nach 440 km erreichten wir unseren Schlafparkplatz kurz vor Mailand.

dsc 1118

Nasza pierwsza decyzja tego dnia okazała się kompletną klapą, bowiem tuż po śniadaniu wybraliśmy się w podróż wokół Jeziora Bodeńskiego (po szwajcarskiej stronie). Jechaliśmy mniej więcej 60 kilometrów, lecz nie natrafiliśmy na cokolwiek ciekawego. Żadnych lokalnych miejscowości, żadnych widoków oraz żadnych zabytków. Wkurzyłbym się, ale i tak mieliśmy tamtędy przejeżdżać. Gdy już znaleźliśmy się po austriackiej stronie to zrobiliśmy sobie 90-minutową przerwę. Przypadek, że akurat tyle ona trwała? Nie sądzę.

dsc 1088

Fajnie było, ale trzeba było jechać dalej, bo chcieliśmy odwiedzić nowy kraj - Księstwo Lichtensteinu. Najprościej byłoby zobaczyć mecz z udziałem FC Vaduz. Jednak ta drużyna na co dzień występuje w lidze szwajcarskiej, więc nie mogłem sobie na to pozwolić. Musiałem wziąć udział w pojedynku drużyn, które grają w rodzimej lidze. Tak więc, wraz z moją współtowarzyszką, udaliśmy się na 2. rundę Pucharu Aktiv-Cup; to rozgrywki pomiędzy piętnastoma lokalnymi zespołami.

dsc 1097

Po opuszczeniu Vaduz 4-kilometrowy wjazd poprowadził nas stromo pod górę. Trzeba było pokonać serpentyny i częściowo nachylenie 18%, ale nagrodą za to było zameldowanie się na stadionie, ponad 800 metrów nad poziomem morza. Obiekt położony jest na wielopoziomowym parkingu, w miejscowości liczącej ok. 2 600 mieszkańców. Wzdłuż boiska znajduje się jedna nowa, mała, ładna, zadbana trybuna. Oczywiście mecz nie stał na wysokim poziomie, a jego "amatorskość" podkreśliły stroje obu drużyn. Pierwsza grała w żółtych koszulkach, niebieskich spodniach oraz żółtych getrach, a druga w niebieskich koszulkach, żółtych spodenkach i takich samych getrach. W profesjonalnej piłce jest to nie do pomyślenia, ale tam w Luksemburgu dodało urokowi naszemu wieczorowi, który był idealny pod każdym względem. Po ostatnim gwizdku sędziego szybko wróciliśmy do auta, by przejechać Alpy i dotrzeć tuż pod Mediolan.

dsc 1126


RasenReisen – to cykl reportaży autorstwa niemieckich grundhoperów, którzy upodobali sobie wizyty na meczach po drugiej stronie Odry. Dzięki nim, możecie z naszej strony, dowiedzieć się jak polską i europejską piłkarską rzeczywistość widzą nasi zachodni sąsiedzi.

facebook_page_plugin

Wspieramy

Polityka cookies