SĄDECKIE LIGI NIŻSZE
KB: Historyczna wygrana ATP Binczarowa!
Historycznej rzeczy dokonali piłkarze ATP Binczarowa. Podopieczni trenera Dawida Szufryna po raz pierwszy w historii wygrali lokalne derby z Królovią Królowa Górna. Bohaterem spotkania został strzelec obu goli - Bartosz Kowalik.
Od początku spotkania to gospodarze narzucili swój styl gry. Na efekt ich przewagi nie trzeba było długo czekać, bo już w 13. minucie wynik spotkania otworzył Bartosz Kowalik. 18-latek otrzymał idealne podanie, wszedł w pole karne i strzałem po długim słupku nie dał golkiperowi żadnych szans. Stracony gol podziałał mobilizująco na gości, bowiem to oni przejęli inicjatywę. Dzięki temu trzykrotnie mogli doprowadzić do wyrównania. Jednak za każdym razem na posterunku był Oleh Shubeliak. Najpierw pewnie złapał piłkę, gdy z rzutu wolnego uderzył Marcin Groń, a w 37. minucie nie dał się pokonać Amadeuszowi Budajowi oraz Kamilowi Czyzyckiemu. 180 sekund później autor pierwszego gola mógł ponownie wpisać się na listę strzelców, ale pewną interwencją powstrzymał go Maciej Górowski. Podobnie było w doliczonym czasie gry, gdy Dawid Głód oddał potężny tuż zza linii pola karnego.

Druga połowa rozpoczęła się identycznie jak pierwsza, czyli od ataków gospodarzy. Swoje okazje do zdobycia gola mieli Dawid Siedlarz i Mateusz Pazgan. Pierwszy z nich minął dwóch rywali, po czym uderzył na bramkę, ale minimalnie przestrzelił. Następnie mając praktycznie pustą bramkę jeden przeszkodził drugiemu, przez co wynik nie uległ zmianie. W odpowiedzi Paweł Świder wygrał przepychankę z obrońcą, dzięki mógł oddać strzał. Jednak golkiper dobrze skrócił kąt, co sprawiło że nie dał się pokonać. Dokładnie, gdy minęła godzina gry gospodarze podwyższyli prowadzenie. Ponownie do siatki trafił Bartosz Kowalik, a asystę przy jego golu zanotował Dawid Głód. Chwilę później mogło być 3:0, lecz Mateusz Pazgan mając przed sobą tylko bramkarza fatalnie przestrzelił.

Mimo takiego obrotu spraw goście nie poddali się, a wręcz przeciwnie za wszelką cenę próbowali odrobić straty. Najbliżej tego byli, gdy Kamil Czyzycki przyjął piłkę w polu karnym, odwrócił się z rywalem na plecach i minimalnie chybił, a także po tym jak Oleh Shubeliak fenomenalną interwencją powstrzymał Adriana Janusa. Zawodnicy prowadzeni przez byłego kapitana Sandecji Nowy Sącz nastawali się na kontrataki. Po jednym z nich Sławomir Romanek oddał kąśliwy strzał, ale Maciej Górowski sparował piłkę i ta poleciała poza plac gry. To nie był koniec emocji, bowiem jeszcze w ostatniej akcji meczu przyjezdni mogli zdobyć zmniejszyć rozmiary porażki, lecz ukraiński bramkarz końcami palców wyłuskał piłkę spod nóg Kamila Czyzyckiego.

ATP Binczarowa - Królovia Królowa Górna 2:0 (1:0)
Bramki: Bartosz Kowalik 13', 60'.
Żółte kartki: Janusz Broda, Sławomir Romanek - Amadeusz Budaj.
ATP: Oleh Shubeliak - Wojciech Bochenek, Bartosz Kowalik, Dawid Dziedziak, Piotr Gruca, Dawid Siedlarz, Artur Głód, Janusz Broda, Dawid Głód, Szymon Główczyk, Mateusz Pazgan. Grali także: Marcin Gruca, Sławomir Romanek.
Królovia: Maciej Górowski - Amadeusz Budaj, Adrian Janus, Michał Jelito, Filip Jelito, Marcin Groń, Paweł Świder, Sebastian Świgut, Stanisław Siedlarz, Kamil Czyzycki, Łukasz Pazgan. Grali także: Mateusz Wyszowski, Janusz Widełko, Karol Janus.
Sędziował: Rafał Wojciechowski (Nowy Sącz).
Widzów: ok. 50.
