Za nami 4. kolejka nowosądeckiej Klasy Okręgowej, Klasy A i Klasy B. Przyniosła ona ciekawe rozstrzygnięcia. Kilku faworytów zawiodło, a kilka zespołów zdobyło swoje pierwsze punkty w sezonie 2025/26. Poniżej prezentujemy wszystkie wyniki.

Klasa Okręgowa

W Klasie Okręgowej łeb w łeb idą zawodnicy Heleny Nowy Sącz oraz Podhalanina Biecz. Zarówno jedni, jak i drudzy mają na swoim koncie komplet zwycięstw. Ich ostatnimi ofiarami padły Łosoś Łososina Dolna, a także LKS-u Kobylanka. Tuż za swoimi plecami mają podopiecznych trenera Jacka Ruchały. Choć akurat oni stracili nieco dystansu, bo tylko zremisowali w Zagórzanach, z tamtejszym LKS-em.

Od dna odbili się gracze Zyndrama Łącko, którzy zaaplikowali Biegoniczance Nowy Sącz trzy gole, a sami nie stracili żadnego. Za to szarym końcu pozostaje Hart Tęgoborze. Minimalnie lepsi od niego byli zawodnicy z Kamionki Wielkiej. Trzy punkty zapewniło im trafienie Adama Kocemby. Do podopiecznych trenera Jakuba Czerneckiego dołączyła Barciczanka Barcie. Barciczanie, na własnym stadionie, podzielili się punktami z rożnowskim Zawiszą.

Również w starciu beniaminków padł remis. Wynik spotkania otworzyli piłkarze Dąbrovii Wielogłowy. Konkretnie, w 52. minucie, strzałem z rzutu karnego uczynił to Paweł Kociołek. Jednak ich radość trwała tylko 180 sekund, bo do wyrównania doprowadził Maciej Kiełbasa. Taki wynik jest progresem w wykonaniu wielogłowian, ponieważ jeszcze w czerwcu tego roku z Grybowa wrócili na tarczy (przegrali 1:4 - przyp. red.).

Klasa A

Zespoły Sokoła Stary Sącz i Budowlanych Jazowsko od samego początku sezonu obrały kurs na awans i nie mają zamiaru z niego zbaczać. W 4. kolejce potwierdziły to pokonując LKS Mszalnicę oraz Victorię Witowice Dolne. Porażka była szczególnie bolesna dla podopiecznych trenera Łukasza Poremby, którzy nadal są czerwoną latarnią ligi i na swoim koncie nie mają ani jednego punktu. Za plecami tej dwójki znajduje się UKS Korona Beskidu. Tyliczanie okazali się minimalnie lepsi od Orła Ptaszkowa; gdyby nie porażka na inaugurację to byliby na równi z starosądeczanami i jazowszanami.

Premierowe zwycięstwo odnieśli zawodnicy Nawoja Nowojowa. "Biało-zielono-niebiescy" okazali się lepsi od Chruślic Nowy Sącz. Wynik został ustalony przed przerwą i mimo kolejnych okazji nie uległ już zmianie. Odmienne nastroje panują u piłkarzy drugiego beniaminka, czyli Jedności Nowy Sącz. "Zielono-żółci" na wyjeździe mierzyli się z Olimpikiem Powroźnik. Rywali pokonali skromnie, a jedynego gola strzelił Maksymilian Bomba. Identycznym rezultatem zakończyło się spotkanie Amatora Paszyn z Orłem Wojnarowa. Tam również okazali się goście.

Jedyny remis tej kolejki padł w spotkaniu Polan Berest z LKS-em Świniarsko. Jednak kibice zebrani na trybunach nie mogli narzekać na nudę, bo zobaczyli, aż 8 goli. Bardziej z takiego wyniku mogą być zadowoleni goście, bo to oni cały czas gonili i dopiero w 84. minucie zdołali dogonić rywali. Podział punktów zapewniło im trafienie Rolanda Platy.

Klasa B

Jedynym niepokonanym zespołem nowosądeckiej Klasy B pozostaje Zawada Nowy Sącz. Nowosądeczanie pokonali rezerwy Łososia Łososina Dolna, a dokonali tego w imponującym stylu. Po pierwsze przez niemal godzinę gry grali w osłabieniu. Po drugie przez ten czas między słupkami stał nominalny obrońca (czerwoną kartkę obejrzał bramkarz - przyp. red.). Po trzecie do przerwy przegrywali, 1:3. Jednak do zdobycia przez nich tytułu jedynych niepokonanych przyczyniło się Zamczysko Marcinkowice, które pokonało ULKS Przydonicę, oraz LKS Łęka. Piłkarze z gminy Korzenna sensacyjnie pokonali Ogniwo Piwniczna-Zdrój, czym pokazali, że na własnym stadionie są groźni dla każdego.

Trzy punkty na swoim koncie zapisali podopieczni trenera Dawida Szufryna, bowiem pokonali Galicję Nowy Sącz. Zawodnicy z Binczarowej przeważali niemal przez całe spotkanie, ale mądrze broniący się nowosądeczanie skutecznie utrudniali im zadanie. Jednak finalnie przyjezdni zdołali przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść. Drugie zwycięstwa w sezonie 2025/26 odnieśli także gracze Zabełcza Nowy Sącz oraz Wichra Mogilno. Pierwsi nie dali szans KPT Nawojowa, a drudzy poradzili sobie z Górką Szczereż.

Spotkanie pomiędzy Piątkovią Łęg, a Królovią Królowa Górna zostało zweryfikowane jako walkower na korzyść gospodarzy. Wszystko dlatego, że przyjezdni nie zdołali skompletować pełnej jedenastki, a po czerwonej kartce dla Mateusza Wyszowskiego nie mieli na murawie regulaminowej ilości zawodników. To sprawiło, że sędzia Mateusz Czuchra nie miał wyboru i przerwał mecz.