SĄDECKIE LIGI NIŻSZE
Komplet wyników 5. kolejki sądeckich lig niższych
5. kolejka nowosądecko-gorlickiej Klasy Okręgwej oraz nowosądeckich Klas A i B to już historia. Dla jednych miła, a dla innych do jak najszybszego zapomnienia. Oto jak prezentuje się komplet wyników tej serii gier.
Klasa Okręgowa
W Klasie Okręgowej nadal nie do zatrzymania są piłkarze Heleny Nowy Sącz. Tym razem w derbach miasta skromnie pokonali Biegoniczankę i z kompletem punktów oraz bilansem bramkowym 14:1 zasiadają na fotelu lidera. Tuż za ich plecami doszło do bezpośredniego pojedynku dotychczasowego wicelidera z zespołem zajmującym trzecie miejsce, czyli Podhalanina Biecz z ULKS-em Korzenna. Lepsi okazali się podopieczni trenera Jacka Ruchały, którzy mieli nieco ułatwione zadanie, bo niemal od samego początku grali z przewagą jednego zawodnika (czerwoną kartką został ukarany Bartłomiej Zając - przyp. red.). Do tej trójki po cichu doskoczył Skalnik Kamionka Wielka. Drużyna prowadzona przez byłego bramkarza Sandecji Nowy Sącz - Stanisława Bodzionego - ograła LKS Kobylankę, dzięki czemu traci tylko trzy punkty do miejsca premiowanego awansem.
Nieco odetchnąć mogą w Łososinie Dolnej, Barcicach oraz Łącku. Łosoś, po raz drugi w sezonie, pokonał Zawiszę Rożnów (wcześniej wygrał w sądeckim Pucharze Polski - przyp. red.), Barciczanka ograła Dąbrovie Wielogłowy, a Zyndram nie dał szans LKS-owi Zagórzany i odniósł drugie zwycięstwo z rzędu. Tego samego nie mogą powiedzieć piłkarze Harta Tęgoborze. Po remisie z Grybovią Grybów nadal są czerwoną latarnią ligi, a co gorsza nadal nie zaznali smaku wygranej; bilans 0-2-3.
Klasa A
Sokół Stary Sącz po raz kolejny udowodnił, że w nowosądeckiej Klasie A chce spędzić tylko jeden sezon, bowiem rozgromił w Świniarsku, tamtejszy LKS. Kroku próbują dotrzymać mu UKS Korona Beskidu. Piłkarze z Tylicza pewnie pokonali Amatora Paszyn, a bohaterem spotkania został zdobywca hat-tricka, Albert Popiela. Blisko czołowej trójki jest Orzeł Wojnarowa. "Niebiesko-czerwoni" byli faworytem w starciu z LKS-em Mszalnica i ze swojej roli wywiązali się wzorowo. Warto wspomnieć, iż było to ich trzecie zwycięstwo z rzędu.
Dobry początek sezonu notują zawodnicy Jedności Nowy Sącz. Podopieczni trenera Mirosława Rzeszuto w derbowym starciu beniaminków pokonali Chruślice. Jedynego gola mierzonym strzałem z pola karnego zdobył Przemysław Rzeszuto. Trzy punkty do swojego dorobku dopisali także gracze Olimpika Powroźnik, którzy w pierwszej połowie dwukrotnie pokonali golkipera Victorii Witowice Dolne, a po przerwie sami stracili zaledwie jednego. Tylko w Nawojowej, gdzie mierzył się tamtejszy Nawoj z Polanami Berest padł remis i to remis bezbramkowy. Co ciekawe był to pierwszy taki przypadek w tym sezonie, że kibice zebrani na trybunach nie zobaczyli ani jednego gola.
Mecz Orła Ptaszkowa z Budowlanymi Jazowsko został przerwany po pierwszej połowie. Powodem takiej decyzji sędziego Stefana Maca z Nowego Sącza były obfite opady deszczu, które uniemożliwiły bezpieczne przeprowadzenie zawodów. Zostaną one dokończone w późniejszym terminie.
Klasa B
Piąta kolejka sprawiła, że w Klasie B nie ma już niepokonanej drużyny. Wszystko za sprawą porażki Zawady Nowy Sącz. Pogromcami nowosądeczan okazali się zawodniku ULKS-u Przydonica. Potknięcie graczy z miasta nad Dunajcem wykorzystali zawodnicy Piątkovii Łęg, którzy pokonali rezerwy Łososia Łososina Dolna i wskoczyli na pierwsze miejsce. Tuż za swoimi plecami mają Ogniwo Piwniczna-Zdrój. Gracze z uzdrowiska zrehabilitowali się za zeszłotygodniową wpadkę w Łęce i nie dali praktycznie żadnych szans KPT-owi Nawojowa.
Pierwsze zwycięstwo w sezonie 2025/26 zanotowali zawodnicy Galicji Nowy Sącz, którzy rozgromili Królovię Królowa Górna, aż 10:1. Jednak tak wysoka wygrana jest w głównej mierze zasługą znakomitej drugiej połowy w wykonaniu nowosądeczan. To w niej siedmiokrotnie pokonali bramkarza gospodarzy, a sami perfekcyjnie spisywali się w defensywie. Sporo goli padło w Korzennej, gdzie ani Wicher Mogilno, ani LKS Łęka nie potrafili udowodnić do kogo należą derby gminy oraz na stadionie Zabełcza. Tam miejscowi podzielili się punktami z Zamczyskiem Marcinkowice. W oby przypadkach to gospodarze powinni być bardziej zadowoleni ze zdobytego "oczka", ponieważ to oni w ostatnich minutach meczów odrabiali starty.
Pojedynek pomiędzy ATP Binczarowa i Górką Szczereż nie doszedł do skutku, ponieważ goście nie skompletowali kadry meczowej i nie pojawili się na stadionie. Tym samym podopieczni trenera Dawida Szufryna, bez gry, dopisali do swojego konta trzy punkty.