SĄDECKIE LIGI NIŻSZE

PP: Czas na finał!

puchar polski final zapowiedzDo tegorocznych rozgrywek sądeckiego Pucharu Polski przystąpiło 31 zespołów (ULKS Przydonica oraz Ogniwo Piwniczna-Zdrój wycofały się - przyp. red.). W grze pozostały już tylko dwa - Helena Nowy Sącz i Poprad Muszyna - które jutro zmierzą się w wielkim finale.

Nowosądeczanie pucharowe zmagania rozpoczęli od drugiej rundy. W niej zmierzyli się beniaminkiem nowosądeckiej Klasy A - Jednością Nowy Sącz. Następnie sprawili sporą niespodziankę, bowiem po festiwalu strzeleckim i rzutach karnych wyeliminowali aktualnego wicelidera piątej ligi, Gród Podegrodzie. Kolejne dwa etapy to wyszarpana wygrana z Grybovią Grybów oraz bezproblemowy tryumf nad Łososiem Łososina Dolna. - Od pierwszego do ostatniego gwizdka realizowaliśmy nasze założenia na ten mecz. Jedynie ten rzut karny nie był planowany. Na szczęście reakcja drużyny była znakomita, bo jeszcze przed przerwą odzyskaliśmy prowadzenie i dalej robiliśmy swoje. Jeśli chodzi o finał to chciałbym zagrać z Popradem Muszyna. Raz, że to przedstawiciel czwartej ligi, a dwa grałem tam, więc chętnie spotkam się z dawnymi kolegami - mówił po półfinale trener Heleny, Wojciech Fritz.

Zdecydowanie krótszą drogę do finału mieli podopieczni Roberta Kubieli. By zameldować się w kluczowym pojedynku musieli rozegrać tylko dwa mecze. Pokonali w nich Dąbrovię Wielogłowy oraz Poprad Rytro. Zwłaszcza to drugie spotkanie wymagało od nich sporego wysiłku, ponieważ do przerwy przegrywali 0:2, a gola na wagę awansu zdobyli dopiero pięć minut przed upłynięciem regulaminowego czasu gry. - Z Popradem Rytro chciałem dać pograć zawodnikom wracającym po kontuzjach oraz tym, którzy w lidze grają nieco mniej. Niestety mój plan nie wypalił i w przerwie byłem zmuszony do dokonania kilku zmian. Na szczęście udało nam się odwrócić wynik, dzięki czemu jesteśmy w finale. Mecz finałowy traktujemy bardzo poważnie. Z pewnością będą jakieś korekty w wyjściowej jedenastce, bo za nami wrześniowy maraton, w którym graliśmy co trzy dni. Jakie? To zależy czy będę miał do dyspozycji wszystkich zawodników, gdyż kilku nadal narzeka na urazy - powiedział szkoleniowiec muszynian.

Na papierze faworytem spotkania będą muszynianie, którzy na co dzień występują w czwartej lidze, czyli dwie klasy rozgrywkowe wyżej niż Helena. Jednak w tym sezonie podopieczni Wojciecha Frtiza niejednokrotnie pokazali, że w roli underdoga czują się znakomicie. Dodatkowo przemawia za nimi atut własnego boiska, z którego uczynili istną twierdzę. Przy Starowiejskiej 19 „Niebiesko-bało-czerwoni” 4 razy wygrali i tylko raz zremisowali; bilans bramkowy 19:5.

Spotkanie rozpocznie się punktualnie o godzinie 15:30. Jako sędzia główny poprowadzi Kacper Dyrek z Nowego Sącza, a na linach pomagać mu będą Stefan Mac i Mateusz Czuchra. Stawką pojedynku jest nie tylko wzniesienie pucharu do góry, ale także możliwość reprezentowania regionu w Małopolskim Pucharze Polski.

facebook_page_plugin

Wspieramy

Polityka cookies