F1L: Walczące "Słonie" wyrwały punkt "Biało-czarnym"
Wiele emocji przyniosły drugie w tym sezonie Fortuna 1 Lidze Derby Małopolski pomiędzy Bruk-Betem Termaclia Nieciecza i Sandecją Nowy Sącz. Najlepiej świadczy o tym fakt, że końcowy wynik spotkania został ustalony dopiero w drugiej minucie doliczonego czasu gry, kiedy to do siatki trafił Mateusz Grzybek. Wcześniej na listę strzelców wpisali się Samuel Štefánik, Kacper Śpiewak (samobój) oraz Daniel Dziwniel.
- Byliśmy świadomi tego, że w Niecieczy czeka nas bardzo trudny pojedynek, bo trener Mariusz Lewandowski stworzył istnego „potwora”. Wystarczy powiedzieć, iż „Słonie” do tego spotkania straciły zaledwie osiem goli i szczerze to nie pamiętam kiedy ostatnio przegrały, więc przed pierwszym gwizdkiem sędziego większość ludzi związanych z Sandecją uznałaby remis za dobry rezultat. Jeśli chodzi o sam mecz to chylę czoła przed moimi zawodnikami, bo znów pokazali sądecki charakter. Pierwsza połowa nie była w naszym wykonaniu najlepsza, ale po rozmowie w szatni druga część gry wyglądała już tak jak powinno wyglądać całe spotkanie. Jedynie czego szkoda to tego gola straconego w doliczonym czasie gry. Poza tym jestem zadowolony ze swoich podopiecznych i ich postawy - powiedział trener nowosądeczan, Dariusz Dudek.
- Nie jesteśmy zadowoleni z tego meczu, bo było to najgorsze spotkanie jakie rozegraliśmy w tym sezonie. Paradoksalnie bardzo dobrze je zaczęliśmy, gdyż szybko wyszliśmy na prowadzenie. Potem powinniśmy pójść za ciosem i strzelić kolejne gole. Niestety to się nie udało, a do tego w drugiej połowie Sandecja zaprezentowała się zdecydowanie lepiej, dzięki czemu z nawiązką odrobiła straty. Po naszej stronie za dużo było gry do tyłu, w poprzek boiska oraz przegraliśmy środek pola. Nie takie założenia przekazałem moim zawodnikom na przedmeczowej odprawie; z pewnością czeka nas teraz męska rozmowa, bo to już drugie spotkanie, które ratujemy w samej końcówce. Cieszy mnie, że zawodnicy pokazują charakter i walczą do końca, ale taki zespół jak nasz powinien prezentować się zdecydowanie lepiej - mówił na pomeczowej konferencji prasowej szkoleniowiec „Słoni”, Mariusz Lewandowski.
Bruk-Bet Termalica Nieciecza - Sandecja Nowy Sącz 2:2 (1:0)
Bramki: Samuel Štefánik 8', Mateusz Grzybek 90+2' - Kacper Śpiewak 52' (s), Daniel Dziwniel 78'.
Żółte kartki: Michal Hubínek - Daniel Dziwniel, Dawid Szufryn, Maciej Małkowski, Wojciech Hajda, Bartłomiej Kasprzak.
Bruk-Bet Termalica: Tomasz Loska - Mateusz Grzybek, Jan Klimek, Artem Putiwcew, Marcin Wasielewski - Samuel Štefánik, Piotr Wlazło (40' Michal Hubínek), Adam Radwański (88' Michal Bezpalec), Paweł Żyra (46' Sebastian Bonecki) - Roman Gergel (76, 66. Martin Zeman), Patryk Czarnowski (46' Kacper Śpiewak).
Sandecja: Dawid Pietrzkiewicz - Adrian Danek, Dawid Szufryn (80' Tomasz Boczek), Michal Piter-Bučko, Daniel Dziwniel - Damian Chmiel (63' Dawid Błanik), Michał Walski (62' Wojciech Hajda), Bartłomiej Kasprzak, Damir Šovšić, Kamil Ogorzały (70' Maciej Małkowski) - Rafael Victor (79' Rubio).
Sędziował: Sebastian Krasny (Kraków).
Widzów: bez udziału publiczności.
Fot. Adrian Maraś / www.sandecja.pl