F1L: "Zwycięska" porażka GKS-u Bełchatów
W ostatniej kolejce sezonu 2019/20 Fortuna 1 Ligi, na stadionie przy ulicy Edukacji 7, mierzyły się GKS Tychy oraz GKS Bełchatów. Spotkanie zakończyło się wygraną gospodarzy, a jedynego gola zdobył Kacper Piątek. Mimo to po ostatnim gwizdku sędziego większą radość było widać po stronie gości. Wszystko, dlatego że Olimpia Grudziądz nie zdołała pokonać Sandecji Nowy Sącz i to podopieczni trenera Marcina Węglewskiego - kosztem "Biało-zielonych" - zachowali pierwszoligowy byt.
- W pierwszej połowie wyraźnie było widać nerwowość w naszych poczynaniach. Rywale skrzętnie to wykorzystali, dzięki czemu do szatni schodzili z jednobramkowym prowadzaniem. Po przerwie pokazaliśmy, że mamy charakter, że potrafimy grać w piłkę i że chcemy pozostać w Fortuna 1 Lidze. Stworzyliśmy sobie okazje do zdobycia gola, ale niestety nie udało się ich wykorzystać. Szkoda, bo myślę, iż zasłużyliśmy na to, by zdobyć chociaż jeden punkt. Mimo porażki po tym meczu czujemy się, jakbyśmy wywalczyli Mistrzostwo Polski, ponieważ wszyscy wiemy z jakimi problemami pozaboiskowymi musieliśmy się mierzyć. Zawodnicy, których miałem do dyspozycji są wspaniali. Mam nadzieję, że jak najwięcej z nich będzie chciało pozostać w Bełchatowie i nadal grać na zapleczu PKO BP Ekstraklasy. Tym bardziej, iż w przyszłym sezonie zapowiada się ona wyjątkowo ciekawie, bo dołączyły do niej takie zespoły jak ŁKS, Widzew Łódź, Korona Kielce, Górnik Łęczna, czy też Arka Gdynia - powiedział na pomeczowej konferencji prasowej trener "Brunatnych", Marcin Węglewski.
- Pierwsze 45 minut było w naszym wykonaniu bardzo dobre. Długo utrzymywaliśmy się przy piłce, a także dobrze wyglądaliśmy w ataku pozycyjnym. Jedynym mankamentem był brak ostatniego podania, przez co nie potrafiliśmy udokumentować naszej przewagi większą ilością goli; mimo to byliśmy z niej zadowoleni. Za drugą połowę wystawiłbym nam ocenę dostateczną. Konsekwentną grą w defensywie neutralizowaliśmy ataki rywala, co pozwoliło utrzymać korzystny rezultat. Oczywiście żałujemy, iż nie udało się podwyższyć prowadzania, ale koniec końców najważniejsze jest to, że zdobyliśmy komplet punktów - ocenił sobotni pojedynek szkoleniowiec tyszan, Jarosław Zadylak.
GKS Tychy - GKS Bełchatów 1:0 (1:0)
Bramka: Kacper Piątek 25'.
Żółte kartki: Jan Biegański, Łukasz Grzeszczyk - Émile Thiakane.
GKS T.: Adrian Odyjewski - Dominik Połap, Łukasz Sołowiej, Keon Daniel, Bartosz Szeliga - Kacper Piątek, Jakub Piątek, Jan Biegański, Łukasz Grzeszczyk, Sebastian Steblecki (79' Łukasz Moneta) - Dawid Kasprzyk (90' Szymon Lewicki).
GKS B.: Paweł Lenarcik - Marcin Sierczyński, Michał Kołodziejski, Mariusz Magiera, Mateusz Szymorek - Patryk Winsztal, Paweł Czajkowski, Dawid Flaszka, Émile Thiakane, Krzysztof Wołkowicz - Przemysław Zdybowicz (62' Kacper Kondracki).
Sędziował: Sebastian Krasny (Kraków).
Widzów: 1 562.