Nie tak początek nowego sezonu Fortuna 1 Ligi wyobrażali sobie kibice krakowskiej Wisły. Ich ulubieńcy mieli łatwo pokonać Górnika Łęczna, a tymczasem do stolicy Małopolski wrócili z zaledwie jednym punktem. Tym samym już na starcie podopieczni trenera Radosława Sobolewskiego po raz kolejny zachwiali zaufanie swoich fanów.

Walczący o awans do PKO BP Ekstraklasy Łódzki KS, dość niespodziewanie przegrał wyjazdowe spotkanie z Sandecją Nowy Sącz. Wynik spotkania rozstrzygnęło samobójcze trafienie Bartosza Szeligi.

Sandecja Nowy Sącz stanęła przed szansą zapewnienia sobie udziału w barażach o awans do PKO BP Ekstraklasy. Jednak podopieczni trenera Dariusza Dudka zaledwie zremisowali z Chrobrym Głogów, czym znacząco skomplikowali swoją sytuację. Teraz, by walczyć o powrót na salony muszą pokonać Arkę Gdynia i liczyć na potknięcie głogowian z Zagłębiem Sosnowiec.

Po serii niepowodzeń władze Podbeskidzia Bielsko-Biała zdecydowali się na zmianę trenera. Piotra Jawnego zastąpił Mirosław Smyła. Roszada przyniosła efekt, ponieważ "Górale" pokonali Sandecję Nowy Sącz, 1:0. Warto wspomnieć, iż wcześniej bielszczanie przez niemal 10 lat nie potrafili wygrać na Sądecczyźnie.

Po porażce z Łódzkim KS-em kolejnym rywalem piłkarzy Sandecji Nowy Sącz była Apklan Resovia. Spotkanie rozegrane na stadionie przy ulicy Kilińskiego 47 zakończyło się bezbramkowym remisem. Wynik ten należy uznać za sprawiedliwy, ponieważ obie ekipy stworzyły sobie kilka dogodnych okazji do zdobycia gola, ale skuteczność nie była ich mocną stroną.

Bardzo miły prezent mikołajkowy sprawili swoim kibicom piłkarze Odry Opole, bowiem pokonali oni Sandecję Nowy Sącz, 2:1. Na listę strzelców wpisali się Kornel Osyra oraz dwukrotnie Tomáš Mikinič. Dla obu ekip był to ostatni pojedynek w bieżącym roku, a do ligowych zmagań powrócą dopiero pod koniec lutego 2022.

623 kibiców zebranych wczoraj na stadionie przy ulicy Kusocińskiego 2 w Niepołomicach było świadkami bardzo przeciętnego widowiska jakie stworzyli piłkarze tamtejszej Puszczy i GKS-u 1962 Jastrzębie. Zakończyło się ono bezbramkowym remisem, który z pewnością nie zadowolił ani jednej, ani drugiej drużyny.

Nieudany powrót na własny stadion zanotowali piłkarze Sandecji Nowy Sącz, bowiem w zaległym meczu 6. kolejki Fortuna 1 Ligi przegrali oni ze Skrą Częstochowa, 0:1. Gola, który dał gościom zwycięstwo strzelił Mikołaj Kwietniewski, który pewnie wykorzystał rzut karny podyktowany za faul Michala Pitera-Bučko. Dla zawodników z miasta pod Jasną Górą była to czwarta wygrana z rzędu.