Odwiedzić stadion Izolatora Boguchwała to marzenie jeszcze z lat 90-tych, które zrealizowałem dopiero wczoraj. Dlaczego to było marzenie... nie wiem, może to nazwa klubu, może miejscowość, a może osobliwy związek obu tych słów. Nieważne - chciałem - zrealizowałem - cieszę się. W końcu "Izolator Boguchwała to drużyna jest wspaniała" - jak niesie wieść. Okazją do odwiedzenia Boguchwały był mecz trzeciej ligi lubelsko-podkarpackiej. W tym meczu Izolator pokonał na własnym stadionie Lubliniankę Lublin 2:0. Pierwszego gola tuż przed przerwą zdobył Sitek, a wynik spotkania ustalił w 67' Cupryś. Poniżej prezentujemy mini galerię.

Niedzielne spotkanie Cracovii z Lechią, rozgrywane w ramach 37. - ostatniej już kolejki Ekstraklasy, było dla krakowian najważniejszym meczem nie tylko w kończącym się sezonie, ale i w ostatnich kilku dekadach. Całoroczne starania Pasów, dla których był to bardzo dobry sezon mogły spełznąć na niczym, bowiem dopiero spotkanie z Lechią miało rozstrzygnąć czy podopieczni Jacka Zielińskiego zaprezentują się na arenie międzynarodowej. Europejską przepustkę gospodarzom gwarantował remis. W przypadku porażki, ich miejsce w Lidze Europy "przejęłaby" właśnie Lechia, a zadecydować o tym miał ostatni mecz z udziałem obu zespołów.

W ostatnim meczu tego sezonu w Niecieczy, tamtejszy beniaminek Termalica Bruk-Bet podjęła wciąż mający szansę na utrzymanie Górnik Zabrze. Dla gospodarzy, którzy we wtorek zwycięstwem w Białymstoku zapewnili sobie utrzymanie, dzisiejsze spotkanie nie miało praktycznie żadnej stawki. Z kolei dla zabrzan był to mecz olbrzymiej wagi. Przy korzystnym wyniku we Wrocławiu (porażce Górnika Łęczna) i wygranej na terenie beniaminka Górnicy zapewniliby sobie ekstraklasowy byt.                                                                                                      

Nie obejrzeli widzowie żadnych bramek w Niepołomicach, gdzie tamtejsza Puszcza podjęła Legionovię Legionowo - prawdziwą rewelację ostatnich tygodni. Przed starciem z Puszczą, Legionovia wygrała pięć meczów z rzędu, pokonując w tym czasie trzy drużyny walczące o pierwszoligowe przepustki - Stal Mielec, Wisłę Puławy oraz GKS Tychy. W nieco gorszych nastrojach do meczu podeszli miejscowi, którzy w poprzedzającej kolejce dość niespodziewanie przegrali na wyjeździe z ostatnim w tabeli Gryfem Wejherowo, tym samym przerywając imponującą serię 13 spotkań bez porażki. Pisaliśmy o niej więcej tutaj.                                                                                    

Ostatni weekend to nieco mniej czasu spędzonego w trasie (względem poprzednich podsumowań) Znów triumfowała "miłość" do piłki nożnej i "lokalny patriotyzm" - pięć spotkań w Krakowie, w tym aż trzy Cracovii. Weekend zamknęliśmy ośmioma meczami i niemal 700 przejechanymi kilometrami. Poniżej podsumowanie weekendu. 

Nie było niespodzianki w starciu lidera ze zdecydowanie najsłabszą drużyną w lidze. Garbarnia wysoko, bo aż 7:0 pokonała Beskid Andrychów. Dla przewodzących swojej grupie III ligi krakowian, którzy celują w awans do II ligi, wygrana w sobotę była "musem". W 26 do tej pory rozegranych kolejkach Beskid wywalczył zaledwie...2 punkty.                                                                                                                

Mijają kolejne dni, przychodzą kolejne mecze i ktoś, kto patrzy na dyspozycję Sandecji z boku mógłby pokusić się o stwierdzenie, że tryby sądeckiej machiny trenera Mroczkowskiego zazębiają się. Wszakże sądeczanie, uwzględniając dokonania 2016 roku to druga siła w ligowej stawce, ustępująca jedynie Arce Gdynia...skądinąd pewnie zmierzającej w stronę Ekstraklasy. W sobotę Sandecja wygrała u siebie z Pogonią Siedlce 3:0.

Długi majowy weekend znów przyniósł stricte piłkarskie podróże. Tym razem przejechaliśmy ponad 1100 kilometrów, i podobnie jak przed tygodniem byliśmy na ośmiu spotkaniach. Zapraszamy na małego podsumowanie - oczywiście w porządku chronologicznym.                                                  

W 3 majowe święto poniosło nas na zaległy mecz w 3 lidze opolsko-śląskiej BKS Stal Bielsko Biała – GKS Jastrzębia. W pierwotnym terminie mecz się nie odbył z powodu złego stanu murawy na stadionie w Bielsku. Dziś ten mecz odbył się bez przeszkód, a na murawie zwyciężyła drużyna gospodarzy  1-0. Wynik został ustalony w 32 minucie pierwszej połowy po sprytnym lobie Szczęsnego. W drugiej połowie gospodarze mogli podwyższyć wynik meczu ale nie wykorzystali kilku dogodnych sytuacji. Goście końcówkę meczu musieli grać w dziesiątkę po drugiej żółtej kartce Szymury.